P. 06.06.2008 22:39

kolejne pytania zadam osobno, by nie robić zamieszania.

Egzorcyści są zgodni co do tego, że samo zainteresowanie satanizmem jest już otwarciem drzwi szatanowi do ludzkiego serca i stwarza niebezpieczeństwo opętania. Wie Pan jednak, że istnieje taki dział teologii jak demonologia. Pisał Pan kiedyś, że teolodzy zajmują się tym niechętnie, a jednak są pasjonaci.

Nie można więc powiedzieć, że zainteresowanie demonologią jaką nauką to to samo co zainteresowanie satanizmem, tak więc pasjonaci o których wspomniałem powyżej mogą spać spokojnie?

2. Jeśli tak jest, należy zadać pytanie po co ktoś czymś takim się interesuje.Jeżeli szczerze kocha Boga to nie interesuje go sposób egzystowania szatana i jego "przyjaciół", bo też do czego taka wiedza byłaby mu potrzebna?

Zainteresowanie demonologią nie może więc być niczym dobrym, chyba nawet znieważa oddawanie czci samemu Bogu, tak więc jeśli nie jest czymś dobrym musi być czymś złym a co za tym idzie grzechem?

Odpowiedź:

Nie bardzo rozumiem w czym problem. ze są teologowie piszący o demonach?

Czy demonologia jako osoby dział teologii? Bez przesady. To właściwie część traktatu o stworzeniu. Zobacz ile miejsca poświęcono diabłu w Katechizmie Kościoła katolickiego. Od strony dogmatyki (której traktat o stworzeniu jest częścią) to zagadnienie marginalne. Bo tak naprawdę strasznie niewiele na temat demonów możemy powiedzieć. Większość tego, co można przeczytać w internecie nie ma niewiele wspólnego ze zdrowa teologią...

Znacznie ciekawsze są już prace omawiające zagadnienia demonologii w Biblii. Ale i tutaj pewnie byś sie zawiódł. Prócz nazw i ogólnych informacji co komu przypisywano (w sensie takiego czy innego działania) nic w tym nadzwyczajnego.

Zajmowanie się demonologią jako nauką o demonach w Biblii czy u teologów to nie to samo co zainteresowania "praktyczne" egzorcystów, niezdrowa ludzka ciekawość, a już zupełnie coś innego niż satanizm. Na pewno zainteresowanie teologa nie można porównywać do niezdrowej ludzkiej ciekawości, w której znacznie więcej sensacji niż zdrowej nauki...

J.

więcej »