XYZ12345 22.05.2008 15:36
Szczęść Boże! Moje pytania będą nieco głębiej poruszać kwestie: problematyki gier komputerowych oraz nieskromnych rozmów, bądź żartów, z punktu widzenia moralnej nauki Kościoła.
1. Jak należy z punktu widzenia moralności zapatrywać się na granie w grę komputerową - w tym wypadku strzelaninę wojenną, której JEDNYM z WIELU obszarów, na którym przyjdzie nam toczyć walkę będzie opuszczony Kościół wyznania chrześcijańskiego, w którym, za wyjątkiem witraży zawierających sceny biblijne, nie mamy do czynienia z żadnymi innymi symbolami religijnymi. Czy będzie to forma bluźnierstwa, albo świętokradztwa, będąca swoistym nadużyciem w stosunku do Pana Boga, jeżeli w głębii ducha nie mieliśmy intencji znieważania miejsca świętego w wirtualnym świecie?
2. Współczesne gry komputerowe oferują mechanizmy pozwalające na coraz większą "interakcję" gracza z elementami wirtualnego świata, co dotyczy także niszczenia obiektów. Rozważając teoretycznie, czy fakt dopuszczenia się przez gracza wirtualnej dewastacji miejsc CHRZEŚCIJAŃSKIEGO kultu religijnego, bądź przedmiotów kultu, o ile takie występują, a o których mowa choćby w 1. pytaniu należałoby mimo braku realności tego świata postrzegać jako swoiste nadużycie, coś co jawnie obraża Pana Boga? Jaki ciężar winy byłby tu najbardziej adekwatny w wypadku, gdy gracz na co dzień wykazuje szacunek do symboli religijnych i jest praktykującym katolikiem, a podana sytuacja nie miała na celu jakiejś zniewagi imienia Bożego, a wypływała tylko i wyłącznie z chęci np. zaobserwowania efektownych eksplozji, bądź jakiejś natrętnej myśli domagającej się poczucia nieograniczonej wolności w wirtualnym świecie (pytanie dotyczy akurat symboli religijnych, gdyż pojawiają się one w grach, a w niszczeniu obiektów o zabarwieniu świeckim raczej trudno jest dostrzec jakieś nieuporządkowanie moralne)?
3. O ile napisano już, że wulgarne treści niszczą u nas wrażliwość na piękno stworzone przez Boga, ale w podanym kontekście, jak ma się sprawa, gdy idzie o oglądanie bardzo wulgarnych, posiadających odniesienia do sfery seksualnej, przeróbek dźwiękowych seriali animowanych, jakie można zobaczyć w serwisach udostępniających materiały video, jeśli nie wywołuje to ABSOLUTNIE żadnych znamion ekscytacji, bądź upodobania, pragnienia tego, co nieksromne, wręcz przeciwnie - pozwalając się w niegroźny sposób "wyładować" poprzez humor w tej sferze, a celem, który mu przyświeca, są wyłącznie cele humorystyczne, rozbawienie się, w wypadku gdy ktoś należy do grona miłośników rubasznego humoru?
Staram się w miarę możliwości unikać popełniania grzechów - w tym także lekkich, a pytania o ciężar winy, mają na celu pewność, czy przystępując do sakramentu Komunii Świętej, po dopuszczeniu się jednej z czynności moralnie wątpliwych, o których pisałem, nie czynię tego świętokradczo, wyrażając brak szacunku wobec Pana Jezusa.