błądzący 27.04.2008 01:15

1.Myślałem poważnie o moim powołaniu . Nachodzi mnie silna chęć wstąpienia do zakonu i przyjęcia święceń kapłańskich, problem w tym że chodzę do zawodówki czyli nie będę zdawał matury . Czy jeśli po skończeniu szkoły pójdę do liceum zaocznego i zdam maturę to czy mógł bym ubiegać się o święcenia kapłańskie ? Czy taka matura jest honorowana ?

2.Przechodzę najtrudniejszy okres w moim życiu , kończę szkołę a nie wiem co chce robić w moim życiu , jaką drogę wybrać . A sprawa jest naprawdę skomplikowana . Od śmierci papieża Jana Pawła II Co roku w okresie świąt wielkanocnych rodzi się właśnie we mnie chęć wybrania drogi kapłańskiej trwa to około miesiąca po czym wszystko wraca do normy a wręcz odwraca się , zaczynam myśleć zupełnie odwrotnie, zaczynam mówić " co ty chłopie ta droga nie jest dla ciebie coś se ubzdurałeś " by za rok scenariusz znów sie powtórzył . Kiedyś machałem na to wszystko ręką , ale teraz już nie jest tak łatwo co raz poważniej zaczynam myśleć nad sensem swojego życia i nad tym co chce właściwie robić . Z jednej strony chciałbym się ustatkować tak jak każda inna osoba , założyć rodzinę , mieć dobrą pracę , coś osiągnąć . Z drugiej jednak strony dochodzę do wniosku że pieniądz nie jest dla mnie najważniejszy że chętnie bym sie go wyrzekł przyodział habit i służył Bogu , ale za chwile rodzi sie we mnie obawa że nie dał bym rady że byłbym za słaby i nic by z tego nie wyszło . To wszystko powoduje że wysiadam psychicznie, tak jakby dwie strony o mnie walczyły (Bóg i szatan). Bywa że jednego dnia myślę o Bogu , czytam Pismo Święte i je rozważam, a następnego dnia jest inaczej . Np. Sięgam po pornografie i sie masturbuje a co gorsza czuje sie jak by ktoś mną sterował i zmuszał do tego bym robił te złe rzeczy a ja temu ulegam . Modlę sie do Boga nie traktuję modlitwy jak zaklęcie . Proszę go po prostu o siłę w tym wszystkim o jakieś wskazówki. Co odpowiadający o tym myśli ? Czy naprawdę mogę myśleć że do mnie w jakiś sposób przemawia Bóg że próbuje mi wskazać konkretną drogę? A może próbuje mnie przed czymś chronić. Czy może problem tkwi we mnie ?

3.To pytanie jest powiązane z pytaniem drugim jednak zadaje je osobno by uzyskać oddzielną odpowiedź . Mianowicie chodzi o powołanie i o sens wybranej drogi . Czy przy wybieraniu drogi kapłańskiej Kierowanie sie życiem wiecznym jest prawidłowe ? Czy chęć uzyskania życia wiecznego u boku Boga może być powodem wybranej drogi ? czy może powinno sie kierować życiem doczesnym bo to decyzje podejmowane za życia decydują o sądzie ostatecznym ? i zamiast zamartwiać się tym co będzie po śmierci myśleć o tym co jest teraz .

4. To Bóg decyduje o tym kogo powołać do życia konsekrowanego i to on decyduje ile osób powołać rocznie . Czy zatem więc obawy kościoła o to że spada liczba powołań i próby promowania i zachęcania do takiego życia nie są zbędne skoro i tak wszystko zależy od Boga ?

5. Nie rozumiem przypowieści o minach oraz o przewrotnych rolnikach.

6. Czy odczuwanie niechęci do drugiej osoby i jej nie lubienie jest grzechem ? Nie mam na myśli nienawiści i życzenie mu złego po prostu zwykła niechęć i unikanie tej osoby ?

7. Jak należy rozmawiać z ateistą i próbować mu udowodnić istnienie Boga i sens naszej wiary ? Zwłaszcza kiedy jest bardzo wrogo nastawiony do naszej wiary i jest zatwardziały w swych poglądach . Czy wogóle jest sens na polemikę z taką osobą?

PS. Proszę o niepokazywanie mojego e-maila

Odpowiedź:

1. Matura to matura. Nie ma znaczenia po jakiej szkole się ją zdobyło. Można po liceum zaocznym pójść do seminarium...

2. Trudno powiedzieć, czy Bóg Cię wzywa na drogę zakonną czy nie. Chyba raczej powinieneś porozmawiać z kimś odpowiedzialnym za powołania w zakonie do którego chcesz pójść. Na pewno jednak przed pójściem do zakonu musiałbyś, przynajmniej z grubsza, opanować problemy z czystością...

Zobacz też TUTAJ

3. Motywem do wybrania drogi kapłaństwa powinna być miłość. Do Boga, do bliźniego. Zbawić się można na każdej drodze...

4. Bóg działa zazwyczaj przez człowieka. Na pewno powinniśmy się troszczyć o stwarzanie dobrych warunków dla powołań...

5. Najkrócej: zadaniem człowieka jest pomnażanie tego, co Bóg człowiekowi dał. Nie wystarczy zwrócić Bogu to, co się od Niego otrzymało...

6. Można unikać nielubianych osób.

7. Polemika nie przekona kogoś wrogo nastawionego. Najwyżej zrodzi nowe rany. Potrzeba raczej dobrego przykładu, a jeśli już słów, to na pewno, życzliwych, wyrozumiałych dla bólu czy gniewu... Choćby czasem twardych, a nie delikatnych, ale wypowiedzianych z miłością, nie chęcią pokonania adwersarza...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg