Gość 31.03.2024 23:54
Mój niepokój wzbudził artykuł: https://m.katolik.pl/zwyczajne-zycie-jezusa,40062,416,cz.html
a konkretnie fragmenty:
Wielu podjęło się już opisania wydarzeń, które dokonały się wśród nas, zgodnie z tym, jak je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami Słowa. Uznałem też i ja za właściwe, najczcigodniejszy Teofilu, wszystko dokładnie zbadać i po kolei wiernie ci opisać, abyś nabrał przekonania, że to, czego cię nauczono, jest prawdziwe” (Łk 1,1–4; cytaty za Biblią ekumeniczną) – tak chciałoby się napisać przy rekonstrukcji dzieciństwa i młodości Jezusa, zwanych często w literaturze „zaginionymi latami”. Jednak już na początku pojawiają się problemy. Niemożliwe jest oczywiście dotarcie do przekazu „naocznych świadków”. Jeśli nawet udało się to Łukaszowi, to też nie przekazał wszystkich historii. Część z nich pominął, inne przekształcił tak, aby odpowiadały jego założeniom teologicznym i literackim i wpisywały się w koncepcje retoryczne. Postąpił tak samo jak wymienieni przez niego „słudzy słowa” – pobożni kaznodzieje, misjonarze, twórcy innych opowieści o Jezusie z określoną tezą religijną, wychodzący naprzeciw potrzebom odbiorców.
oraz
Jako pobożny Izraelita ok. 20-letni Jezus mógł zatem pojąć za żonę nastolatkę. W I w. na terenie zwanym później Palestyną śmiertelność młodych kobiet była znacznie większa niż mężczyzn. Kobiety rzadko dożywały 25 lat. Umierały przy porodzie, w połogu, z wyczerpania, ciężko chorując. Skoro ewangelie kanoniczne nie wspominają o żonie Jezusa ani o jego dzieciach, może to oznaczać, że jego potencjalne małżeństwo było bardzo krótkie, zakończone śmiercią żony i bezdzietne. Z Mt 19, 4–9 wynika, że w kwestii ewentualnego powtórnego małżeństwa Jezusowi bliskie było stanowisko esseńczyków, którzy opowiadali się za wywodzoną z Tory bezwzględną monogamią: wdowcowi ani rozwodnikowi nie wolno było ożenić się ponownie. Jako jeden z trzech głównych tekstów, na które się powoływali, był Rdz 1, 27 (obok Rdz 6, 18; Pwt 17, 17), ten sam, który przytacza Jezus. Nie mając zatem żadnych zobowiązań małżeńskich i ojcowskich, mógł Jezus rozpocząć swoją publiczną misję.
Czy jest czego obawiać się w przedstawionych treściach względem naszej wiary? Tym bardziej, że artykuł ukazał się w piśmie chrześcijańskim
Obwiać się... Obawiać się to nie.
Co do pierwszego... Uważa się, nie od dziś, że św Łukasz mógł mieć jakiś kontakt z Maryją. Stąd czerpał wiedzę o dzieciństwie Jezusa. Jednak co do owego przekształcania wydarzeń, by pasowały do jego tez... Skąd to niby wiadomo? Z porównania z Ewangelią dzieciństwa zawartą u Mateusza? Ale to właśnie opowieść Mateusza zdaje się nosić znamiona pewnej wizji teologicznej Mesjasza...
A co do tego, że Jezus mógł być bezdzietnym wdowcem... Znów: skąd o tym niby wiadomo? Coś więcej niż domysły na podstawie tego, że młodzi mężczyźni w Izraelu się żenili? Wszystkie te domysły są lepiej albo gorzej osadzonymi w realiach tamtej epoki domysłami. A wspomniani w tekście esseńczycy faktycznie zazwyczaj nie mieli żon...
J.