Ania 19.03.2008 20:40

Szczęść Boże,
mam problem :
jestem panną, mam 30 lat a mój narzeczony kawalerem, tez 30 lat.
Jestem praktykującą katoliczką a narzeczony nie praktykuje i nie ma bierzmowania. Chcemy wziąć ślub. Nie ma żadnej przeszkody, abyśmy mogli zawrzeć związek małżeński w Kościele. Problem polega na tym,że narzeczony chce tylko ślub cywilny a ja chciałbym przed Bogiem zawrzeć sakrament małżeństwa, aby godnie przyjmować sakrament Komunii Świętej.
( czuję wewnętrzną potrzebę bycia z Chrystusem poprzez Sakramenty Św. )

Pytanie:
1) jeżeli, narzeczony skłoniony przeze mnie wziął by ślub Kościelny na zasadzie " dla Niej wszystko" i wzięlibyśmy ślub Kościelny, to czy taki ślub jest ważny w oczach Boga i Kościoła Katolickiego? Czy to nie byłoby Świętokradztwo?
2) jeżeli ja, praktykująca Katoliczka wezmę ślub cywilny z osobą, która nie żyje po Katolicku, to rozumiem, że nasz związek wobec Kościoła i Boga będzie tylko konkubinatem? ( planujemy dzieci, więc zbliżenia cielesne będę miały miejsce - białe małżeństwo nie mogłoby mieć miejsca w tym przypadku) ;'
3)czy, pomimo że ja mam szczere chęci żyć w sakramencie, to nie będę mogła przystąpić do Spowiedzi Św. i Sakramentu Komunii Św.?

4) narzeczony, słowem obiecał mi, że za jakiś czas od ślubu cywilnego weźmie ze mną ślub Kościelny,jak dojrzeje do spraw Kościoła. Przyszły mąż może nie dotrzymać danej mi obietnicy, więc Mam pytanie: Jeżeli weźmie się tylko ślub cywilny a później rozwód cywilny, to czy ja będę miała w oczach Kościoła status panny i w przyszłości mogła przystąpić do Spowiedzi i przyjąć Komunię a także zawrzeć Ślub Kościelny ?


Starałam się odnaleźć na forum podobny przypadek ale nie znalazłam:(
To dal mnie ważny temat, gdyż ja uważam taki ślub cywilny jako Katoliczka praktykująca uważam za jakąś abstrakcję społeczną a mnie chodzi o głębie bycia w porządku z moimi wartościami, które mam od urodzenia, czyli takie które Bóg i Kościół Katolicki przyjmuje.

5) gdybym w powyższej sytuacji mojego bytu, nagle umarła ( zawał, wypadek komunikacyjny etc... ), czy Bóg weźmie mnie do Nieba i wybaczy, że świadomie żyłam w grzechu ?

6) Proszę też o poradę, co mam zrobić? Czy delikatnie przekonywać narzeczonego o ślub Kościelny (stawiając Jemu ultimatum - albo Ty , albo Kościół) a może poczekać, żyjąc w grzechu że może dojrzeje w nim wewnętrzna potrzebna zawarcia takiego związku przed Bogiem?

Nadmieniam, że to doby i wrażliwy człowiek. Boli mnie, że tak na bakier żyje z Kościołem a wszystko co Katolickie jest Jemu obce.

Pozdrawiam

Odpowiedź:

1-2. Może tak... Powinnaś dołożyć wszelkich starań, aby wziąć ślub kościelny. Jeśli Twój narzeczony Cię kocha, powinien zrozumieć, ze jest to dla Ciebie bardzo ważne. Dotyczy bowiem sedna Twojej wiary. On najwyżej będzie odczuwał przez godzinę jakiś dyskomfort...

Czy trzeba żeby się nawrócił? Nie trzeba. Nie musi niczego udawać. Może wziąć z Tobą ślub jako osoba niepraktykująca. Nawet gdyby teraz uważał sie za ateistę, tęż ślub jest możliwy .Prawo kanoniczne na coś takiego - pod pewnymi warunkami - zezwala. Nie musi gwałcić swojego sumienia. Chodzi o to, żebyś i Ty mogła żyć z nim (sumieniem) w zgodzie. Więcej o małżeństwa mieszanych znajdziesz TUTAJ

3. Jeśli nie będziesz miała ślubu kościelnego (albo nie będzie tzw dyspensy od formy kanonicznej, o czym w książce podlinkowanej wyżej), nie będziesz mogła przystępować do sakramentów. Jako osoba trwająca w grzechu....

4. Obietnice, ze kiedyś... Czemu nie teraz? To raczej tylko wymówka... Gdyby ukochany Cię zostawił, mogłabyś zawrzeć potem (po cywilnym rozwodzie) małżeństwo w Kościele. Bo ten związek, tylko cywilnym, jest w oczach Kościoła nieważny. Bo jesteś katoliczką i obowiązuje Cię ślub w Kościele...

5. Obiektywnie rzecz biorąc żyłabyś wtedy w grzechu ciężkim, a grzech ten zamyka możliwość zbawienia. Czy Bóg mimo to by CI wybaczył? To wie tylko On sam...

6. Jak napisano wyżej, przekonuj narzeczonego. Naprawdę nikt mu nie każe udawać wierzącego. Ale trzeba, żebyś Ty też mogła żyć w zgodzie z własnym sumieniem. Dla niego to mały wysiłek. Naprawdę. Bo nie zmuszasz go do chodzenia do kościoła, tylko chcesz tej jednej (może być nawet skromnej) uroczystości. Powinien to zrozumieć...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg