aaabbbccc 23.02.2008 21:37
1.Mam takie pytanie. Jak pogodzić naukę z nauczaniem z Biblii. Nie chodzi mi akurat o ewolucję człowieka, bo jakiś czas temu oglądałem na „nie do wiary” że jednak człowiek istniał równocześnie z tymi małpami co ponoć mieliśmy ewoluować od nich, tylko ktoś to ukrywa. Chodzi mi o takie zagadnienia jak, powstanie wszechświata, ziemi, księżyca (ponoć on pochodzi od oderwanego kawałka ziemi), ewolucja zwierząt itp. Czyli cała współczesna nauka, pomijając ewolucję człowieka. Przecież prawa fizyki też są, i chyba bez tych praw niczego by nie było. Więc jak należy patrzeć na te kwestie? Czy to że uznajemy ta naukę to grzech (czyli powstanie ziemi tak jak mówią to naukowcy, ewolucja zwierząt itp.) i jak patrzeć na fizykę, chemię itp.?
2.Jeśli się modliłem i powiedziałem „za wszystkich potrzebujących”, to jeśli przypomni mi się ktoś za kogo niby osobno powinienem się pomodlić, muszę jeszcze raz się pomodlić?
Tak samo jak się modlę za jedną osobę i po modlitwie przypomni mi się jeszcze jakaś osoba, powinienem znów zacząć się modlić za ta osobę? Albo zapomnę się o coś, lub za kogoś pomodlić i już się modliłem tylko zapomniałem wymienić tej kwestii?
3.Ostatnio jest fajny program w TV „najgorszy polski kierowca”, czy śmianie się z uczestników tego programu z ich błędów jest grzechem i jakim. Wiem że pewne rzeczy są trudne dla pewnych osób, nie śmieję się z osób tylko tego co zrobili śmiesznego. Np. że ktoś urwał lusterko i zrobił to w zabawny sposób, lub jego umiejętności są takie że śmiesznie wychodzi mu poruszanie się samochodem.