irka 11.02.2008 18:31

Szczęść Boże!
Ostatnio byłam u spowiedzi, bo przypomnialam sobie grzech z dziecinstwa, a mianowicie kradzież (całkiem sporej sumy). Ksiądz powiedział,że kradzione trzeba zwrócić; można dać jałmużne, wspomóc biednych.. Mam 17 lat i wiem, że jednarazowo nie będę w stanie takiej sumy oddać. Stwierdziłam,że będę oddawać "ratalnie" -wtedy gdy będę dostawać pieniądze od rodziców, dziadków. Po spowiedzi zaczęłam zastanawiać się, czy muszę zawsze zwracać wszystko co mam, czy nie bedzie problemem gdy czasem z otrzymanych pieniędzy od rodziców, dziadków trochę zatrzymam dla siebie (na swoje wydatki). Poszłam więc jeszcze raz do spowiedzi (był juz inny ksiądz) i przedstawiłam mu to pytanie. Ksiądz zapytał się mnie,czy już się z kradzieży spowiadałam, a potem nakazał mi o sprawie zapomnieć i powiedział, żebym za tamten grzech dała w Wielkim Poście jałmużne i to tyle. Co mam teraz zrobić, kogo się słuchać?
Bóg zapłać

Odpowiedź:

Zasadniczo słucha się wskazówek tego ostatniego księdza. Po to go pytałaś. Ale odpowiadający posłuchałby tego pierwszego. Oddałby w ratach wszystko czasem zostawiając co nieco na swoje ważne potrzeby...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg