poprostu ja 25.10.2007 15:43

1.Jestem osobą bardzo nieśmiałą i mam problem z okazywanie zewnętrznie wiary.
Chodzi mi np. o to że wstydzę się przeżegnać jak mijam kościół jadąc pociągiem i jest wiele ludzi wokół mnie. Nie wiem jak zareagują. Powiem nawet że działa to w druga stronę. Pewnego razu pewien człowiek usiał naprzeciw mnie w pociągu i wykonał (tak mi się zdawało) znak krzyża i poczułem się tak jakoś dziwnie. Ponieważ nieczęsto widzi się takie gesty. Próbowałem trochę z tym walczyć np. jak jechałem z bliskimi samochodem to mały znak pośpiesznie wykonywałem obok kościoła, ale na tym tylko się kończyło. Druga rzecz to jak modlę się w domu za nic w świecie nie odważę się pokazać ja się modlę. Próbowałem z tym walczyć, ale zauważyłem że nic to nie da. Jak ktoś wchodził do pokoju to ja się podnosiłem i nie dawałem poznać po sobie że się modlę. Nie wstydzę się przyznać że chodzę do kościoła czy że wierze, ale mam problem z tym co opisałem powyżej. Czy w takim wypadku mam grzech ciężki. Przecież jak się wyspowiadam to i pewnie i tak zaraz nagrzeszę bo modlę się codziennie. Na dodatek powiem może głupie porównanie, że nigdy nie będę miał żony ponieważ nigdy nie odważę się podejść do dziewczyny która mi się podoba, ale nie ma tego złego ponieważ uniknę grzechu anty koncepcji. Co powinienem uczynić w mojej beznadziejnej sytuacji z okazywaniem wiary. Bo ja już straciłem nadzieje że kiedyś się z tym u mnie zmieni, a nawet wolałbym że nikt nie widział jak się modlę. Czy to jest wstydenie się wiary?

Odpowiedź:

Czy jest to wstydzenie się wiary? Tak. W Twoim wypadku może jest to bardziej wynikiem ogólnej nieśmiałości, ale fakt jest faktem. Raczej jednak trudno tego rodzaju zachowanie uznać za ciężki grzech... Właśnie dlatego, ze bardziej chronisz chyba swoja prywatność niż wstydzisz się wiary. Ogólnie wiary się nie wstydzisz, tylko niektórych gestów, zachowań.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg