Pawel 04.10.2007 18:53

Mysle, ze nieraz miał Pan okazje rozmawiac z ateistami którzy starali się wskazywac brak logiki w Biblii i w calej koncepcji wiary w Boga. Zakladam ze na każdy z ich argumentow był Pan w stanie znalezc sensowna odpowiedz która obronila Panska wiare. Niezmiernie interesuje mnie Panskie kontrargumenty . Jestem osoba której zycie jest oparte na wierze w logike i uwazam ze wiara w Boga może być uzasadniona logicznie. Czlowiek może wierzyc w Boga wedlug mnie z nastepujacych powodow:

1. Nasz instytnk samozachowawczy jest tak silny ze staramy się robic wszystko by przetwac. Każdy z nas wie ze kiedys umrze wiec kiedy się starzejmy nasza wiara się nasila bo strach przed smiercia rosnie. Wiara tutaj wydaje się być „tarcza” chroniaca nas przed faktem ze wkrotce przestaniemy istniec. Dla przykladu kiedy chodzilem do kisciola zawsze wiekszosc uczestnikow stanowily osoby starsze. Dlaczego starsi stanowia wiekszosc na mszach a nie mlodzi ? Co jest powodem? Zkladam ze moja hipoteza istynktu samozachowawczego do Pana nie trafia.


2. Wiara dodaje ludzia pewnosci siebie i uczucie ze wierzac prawdopodobienstwo ze to czego chcemy diametralnie wzrosnie. Nieraz kiedy byłem malym dzieckiem i nie miałem wlasnego zdania zwracalem się do „Boga” o pomaganie mi w osiaganiu moich celow co dawalo mi otuchy bo wiedzialem ze jakas magiczna sila wypelni luke miedzy moimi mozliwosciami i tym co chce osiagnac. Wiara nie sprawiala ze zawsze osiaglem to czego chcialem ale dawala spokoj przed mysla ze cos może się nie udac bo „Bog czuwa”.

3. Ludzie których zycie jest nie udane przewaznie wierza bo wiara daje im nadzieje ze kiedys będzie lepij(po smierci o ile będą „dobrymi ludzmi”). Wiara to piekny wynalazek dla tych którym nie wychodzi.

Podsumowujac chciałbym wierzyc bo to ulatwia zycie. Niestety nie mogę z czysto logicznych powodow or z faktu ze czysto logiczny swiat jest duzo piekniejszy niż wizja swiata wedlug kosciola. Tak samo moglbym sobie wmowic ze jeśli będę codziennie podnosil worek piasku to za dziesiec lat przyjdzie wielki „Mugalo” i uczyni mnie szczesliwym czlowiekiem. Bez logiki, podnosilbym ten worek piasku ale czy mialoby to sens .Gdy teraz zastapimy podnoszenie worka piasku wypelnianiem dziesieciu przekazan, dziesiec lat, calym zyciem a wielkiego Mugalo, Bogiem to dostajemy chrzescijanstwo.

Po przeczytaniu tego jestem pewien ze się Pan ze mna kompletnie nie zgadza i chce uslyszec dlaczego. Zakladam ze jako ksiadz jest Pan inteligentnym człowiekiem który wybral dorge wiary z jakis sensownych powodow. Jakie to powody ? Co Pana do tego sklonilo ?

Odpowiedź:

Polemizować z Tobą nie będę, bo to nie forum, a miejsce gdzie udzielamy odpowiedzi na nurtujące ludzi pytania. Może tylko zauważę, że Twoje argumenty mają drugi koniec: jak można mówić, że czyjaś wiara spowodowana jest nadzieją na lepsze życie, tak i czyjaś niewiara może być podyktowana niechęcią do podjęcia wymagań, jakie stawia religia. Psychologia nie jest najlepszym narzędziem do rozstrzygania czy ktoś lub coś rzeczywiście istnieje...

Poglądy na temat możliwości poznania Boga zawarłem TUTAJ . Czyli a pierwszym z artykułów z działu "Najczęściej zadawane pytania"...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg