tomek m 30.08.2007 21:19

W pytaniu z dnia 16.08.2007 Katarzyna poruszyła temat rozwoju współżycia małżeńskiego w kierunku duchowości . Odpowiadający polecił jej stronę www.szansaspotkania.net. I ja zaglądnąłem na tą stronę i z wielkim zainteresowaniem ją czytałem. I bardzo się pewną rzeczą zdumiałem. Pozwoli Odpowiadający ze zacytuję fragment dotyczący problemu masturbacji:

"Czy po masturbacji trzeba zaraz przestać chodzić do Komunii św.?
Wiele osób masturbujących się (ale także i małżonków po doprowadzeniu się do orgazmu poza stosunkiem seksualnym) momentalnie z tego powodu zaprzestaje chodzenia do Komunii Św. Taką praktyką wysyłają sobie bardzo złowrogie sygnały, że automatycznie popełnili grzech tak wielki, że zerwali całkowicie wieź z Bogiem. Nie chodzić z tego powodu do Komunii, to mówić sobie, że ma się na sumieniu tak wielkie przewinienie, że nie pozwala ono już na życie blisko Boga, w przyjaźni z Nim. Pomimo dobrego żyia, troski o małzęnstwo i rodzinę, uczciwej pracy, uczęszczania do Kościoła i tak kilka razy w miesiącu grzeszą śmiertelnie? Takie oceny sprawiają, że ludzie wrażliwi, mający delikatne sumienie, najczęściej kobiety bardzo szybko odchodzą od Boga i pogrążają się w samotności, i to wtedy, gdy widząc problemy, lepiej by było zbliżyć się do Niego. Przed własnym rygoryzmem niszczącym dobry obraz siebie i prawdziwy obraz Boga można się bronić zachowując się całkowicie odwrotnie - przyjmując Jezusa Chrystusa w Komunii św., pomimo tego, że pojawił się problem masturbacji. Właśnie dlatego Go przyjmować, żeby się ten problem nie rozwinął, żeby nie stracić sensu i pogrążyć w nałogu. Idąc do Komunii człowiek wysyła sobie samemu sygnał, że poprzez swój czyn nie stracił więzi z Bogiem, być może ją osłabił w jakimś stopniu, ale nadal żyje w przyjaźni z Nim. Przychodzi nadal do Chrystusa w swojej słabości, bo potrzebuje Jego miłości, pomocy, siły, przyjaźni."

Przeciez Odpowiadający wiele razy na tym forum tłumaczył ze masturbacja to grzech śmiertelny, a wiec całkowicie niszczący więź z Bogiem i nie można przystąpić do Komunii uprzedno się nie wyspowiadając.

To jak to w końcu jest, kto tu ma rację a kto robi ludziom wodę z mózgu ?

Odpowiedź:

W Katechizmie Kościoła katolickiego czytamy:

Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym. Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości. Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego.

Po tej ogólnej ocenie masturbacji w tym samym punkcie zwrócono też uwagę na okoliczności, które w konkretnej sytuacji mogą zmniejszyć odpowiedzialność za ten czyn.

W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.

Z zasady masturbacja jest grzechem ciężkim. W konkretnym przypadku konkretnego człowieka spowiednik może pozwolić, by nie po każdym takim czynie człowiek musiał koniecznie iść do spowiedzi. Na pewno człowiek nie powinien takiej decyzji podejmować sam. Bo nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie.

Zobacz też TUTAJ i TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg