pytajaca 09.05.2007 15:15

Witam .Mam pytanie . Pewnia osoba mieszkajaca za granicą (juz nie pamietam dokładnie kto) napisała iz ksiądz katolicki mieszkajacy własnie tam gdzie ona jej wytłumaczył ze mimo iz jest po rozwodzie i jesli jest to jedyny powód dla którego komuni nie przyjmuje to moze przyjac Komunie świetą , gdzyz Pan Bóg jest miłosierny z tego co wyczytałam to ta pani wiele razy rozmawiała na ten temat z tym ksiedzem i wciąz jej radził tak samo i pan odpowiedz tego ksiedza skrytykował i napisał ze tylko sie załamac jesli tak poradził ksiadz. Innej osobie pytajacej pana , która miała watpliwosci kogo rad ma słuchac jesli są odmienne pana - teologa czy spowiednika, pan odpowiedział ze oczywiscie spowiednika. Wiec teraz to powiem szczeze ze juz sie poplatałam bo z tego co wiem to spowiednik to przeciez nie kto inny jak własnie ksiądz. Wiec jak to jest kogo rad nie słuchac pana czy księdza ??. Jesli moge prosic o dopowiedz to była bym wdzieczna . POZDRAWIAM

Odpowiedź:

Nauka Kościoła jest jasna: osoby żyjące w nowych związkach po rozwodzie nie mogą przystępować do komunii. Nie mogą, bo trwają w grzechu ciężkim. Nie ma postanowienia poprawy, nie ma więc i żalu. A bez niego spowiedź jest nieważna.

Jedynym wyjściem dla osób w tej sytuacji (oprócz porzucanie partnera) jest zgoda spowiednika, który może osobom obiecującym, że będą żyli ze sobą jak brat z siostrą, udzielić pozwolenia, by przyjmowali komunię. I to pod warunkiem . unikania zgorszenia. Siłą rzeczy taka sytuacja dotyczy raczej osób starszych...

Odpowiadający nie wie, dlaczego ów ksiądz radzi jak radzi. Widać jednak, że nie zna nauki Kościoła. Albo nie chce się do niej stosować. Przykre, ale prawdziwe. Chyba że osoba zadająca tamto pytanie (odpowiadający już szczegółów nie pamięta) czegoś istotnego w tej kwestii nie dopowiedziała. Na przykład tego, że ze swoim nowym partnerem nie współżyje. I dlatego ów ksiądz - zgodnie z podaną wyżej zasadą - tak a nie inaczej jej radzi. Dodajmy: w dokumentach jest mowa, że takiego pozwolenia może udzielić spowiednik. A nie ksiądz w kancelarii parafialnej czy towarzyskiej rozmowie...

Dlaczego odpowiadający komuś (chyba innej osobie) napisał, że ma słuchać spowiednika? Bo sakrament pokuty jest świętością. I odpowiadający nie chce kwestionować decyzji, które w ramach tego sakramentu ksiądz, być może mający pełniejszy ogląd sprawy, podjął. To sprawa jego i jego sumienia. Odpowiadający może tylko powiedzieć, jaka jest w danej kwestii nauka Kościoła. I żadnej dyspensy od niej udzielać nie może.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg