kasia 23.04.2007 23:36
Powiem szczerze nic juz z tego nie rozumiem! Im więcej czytam odpowiedzi na pytania dotyczące etyki seksualnej tym więcej sprzeczności zaczyna mi się wyłaniać. a niektóre z nich wręcz mnie szokują. I tak po pierwsze chodzi mi o odpowiedź na pytanie Janusza z 2007-03-05 01:18:25:
1.Nie rozumiem dlaczego orgazm kobiecy jest mniej ważny niż męski, czy ze względu na to, że nie jest potrzebny do zapłodnienia??? (...)
I tu pojawia się następny problem, związany z odpowiedzią na pytanie Ani z 2007-04-05 19:24:53:
2."Witam. Moje pytania:
1. Czy po stosunku bez orgazmu żony może ona przy mężu sama doprowadzić się do orgazmu, czy może zrobić to tylko mąż?
Odpowiedź:
1. Tak, nie tylko mąż. Ale należałoby raczej dążyć do sytuacji, gdy jest to jakieś wspólne działanie. Chodzi o to, by mąż też czuł się odpowiedzialny za przeżywanie orgazmu przez kobietę... "
Więc mam tak przy śpiącym obok po stosunku mężu zaspokoić się sama? Przecież to zwykła masturbacja tylko u boku męża, który już osiągnął satysfakcję w trakcie stosunku z moim udziałem (...)
3. Zastanawia mnie jeszcze jedno. (...)
Szczęść Boże.