Magda18 12.04.2007 09:39

Nie mam pojęcia czy moje pytanie jest odpowiednie, czy zadając je tutaj robie dobrze i czy znajde na nie odpowiedz...ponieważ moje pytanie to bardziej chęć znalezienia rady na trudną sytuacje z swoim ojcem, który jest świadkiem Jehowy.

Ostatnio często mam wiele wądpliwości, które są właśnie powodem tego iż nasuwa mi je mój tata...często wyzywa mnie za to że jestem katoliczkom...oskarża o bałwochwalstwo ponieważ mówi że w Piśmie Św. jest napisane: "Nie czyńcie sobie rzadnych obrazów ani znaków na podobieństwo moje"...uważa że katolicy modlą się do obrazów. Nie potrafie mu tego wyjaśnić...oraz wielu innych rzeczy...nie umiem radzić sobie z tym. Chociaż w domu także mama jest katoliczkom mam tyle wądpliwości...i tyle w sobie pytań i niedokończonych odpowiedzi, że często nie potrafie myśleć pozytywnie...o tym wszystkim. Prosze...odpiszcie, poradźcie mi...bo na kogo mam w takiej sytuacji liczyć?Z góry dziękuje...

Odpowiedź:

Najlepiej by było, gdybyś po prostu na wszystkie te swoje wątpliwości znalazła jakaś odpowiedź. Jeśli chodzi o obrazy to warto pamiętać, że traktujemy je jak znaki, nie jak rzeczywistość. Nikt przy zdrowych zmysłach przy znaku drogowym informującym o stacji benzynowej nie próbuje tankować. Nikt nie zamawia obiadu przy znaku informującym o restauracji. Wiadomo też, że znak ostrzegający o niebezpiecznym zakręcie nie jest samym zakrętem. Wiedzą to wszyscy. Zarzucanie nam, ze czcimy obraz, a nie tego którego obraz przedstawia, to niedorzeczność...

Więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg