17.03.2007 12:40
"Ogół wiernych (...) nie może zbłądzić w wierze i tę szczególną swoją właściwość ujawnia przez nadprzyrodzony zmysł wiary całego ludu, gdy "poczynając od biskupów aż po ostatniego z wiernych świeckich" ujawnia on swą powszechną zgodność w sprawach wiary i obyczajów" (nr 92; Konstytucja dogmatyczna o Kościele "Lumen gentium" Soboru Watykańskiego II, nr 12).
Jak to ogół wiernych NIE MOŻE zbłądzić, skoro np. większość katolików popiera dziś antykoncepcję, której jednak 'wladze' Kościoła są przeciwne. Z jednej strony Kościół to wierni a nie tylko kler i to oni mają zmysł wiary, z drugiej kler stanowi coś jakby wbrew ogólnej opinni wiernych. Nie wnikając w plusy i minusy antykoncepcji - jak to jest z tą nieomylnością ludu Bożego? Przecież wlaśnie ogoł bardzo często się myli, przecietny polski katolik naprawdę ma w swojej glowie wiele opiini o których on jest przekonany a które jednak z dokumentami Kościoła się nie zgadzają. Powstaje opozycja między tym, co głosi kler, a tym, co jest w sercach wiernych. Jak to się ma do zacytowanych wcześniej słów?