Niniel 10.03.2007 16:09

Niedawno czytałam po angielsku książkę Toni Morrison "Sula". W książce tej dość często pojawiały się sceny erotyczne, ominęłam niektore ale przeczytałam te w których było opisane w jakich pomieszczeniach bohaterka książki współzyła i jej przeżycia psychiczne podczas współzycia, nie miałam zadnego podniecenia, ale potem zaczęłam się zastanawiać czy nie był to grzech. mimo 22 lat poradziłam się Mamy i powiedziała mi że to żaden grzech i poszłam do Komunii, od tego czasu byłam kilka razy do Komunii zastanawiam się czy nie popełniam cały czas swiętokradztwa? miałam kiedyś tak że podczas Mszy zaczęły mnie nachodzić złośliwe myśli które mówiły że zgrzeszyłam masturbacją choć nie robiłam tego od pary lat, poszłam do Komunii mimo tych natręctw, czy to jest swietokradztwo? w ogóle mam tak że nie ufam sobie, podejrzewam się ze zatajam jakieś grzechy choć rozumowo patrząc grzechów nie ma, co mam robić?
jeszcze co do scen erotycznych w książkach, to chyba nie wolno ich czytać? dziękuję za cierpliwość

Odpowiedź:

1. Skoro potrafiłaś dorośle do tych scen w książce podejść, grzechu nie było.

2. Natrętne myśli że coś zrobiłaś źle się nie liczą. Ważne, że nie zgrzeszyłaś. Staraj się kierować w tych kwestiach rozumem, a nie swoim lękiem. Wtedy ów strach ma szansę minąć...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg