Monika 21.02.2007 17:33

Ktoś zadał pytanie czy jeśli się ma grzech ciężki i nie żałuję się popełnionego zła nawet w momencie śmierci, to czy po niej idzie się do piekła. Odpowiadający stwierdził, że tak. Ale czy na pewno? Przecież życie trwa nadal po śmierci i dusza ma jeszcze szansę spotykając po śmierci Chrystusa ostatecznie Jemu odpowiedzieć, czy się Go wyrzeka czy nie. Niektóre dusze czyścowe właśnie o tym mówią (np. w książce Świadkowie Bożego Miłosierdzia, autor - ANNA). Nie wierzyły przed śmiercią, trwały w grzechach itd., ale gdy ujrzały jak bardzo Chrystus za nich cierpiał od razu przyjęły Jego Miłosierdzie, łaskę. Nie wszystkie, oczywiście, ale chodzi o to, że każda dusza ma taką szansę jeszcze po śmierci. Tak więc skąd ta pewność, że dusze trafiają prosto do piekła?

Odpowiedź:

W Katechizmie Kościoła katolickiego (1033) napisano:

Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg