999 19.12.2006 20:20

witam,

jak należy rozumieć słowa Jezusa (cutuję z pamięci więc mogą być nieco niedokładne ale raczej dość wierne oryginałowi): "kto przychodzi do mnie a nie ma w nienawiści ojca swego, matki swojej (...) a nawet życia swojego, ten nie może być uczniem moim".

w zasadzie to chyba wiem jak to tzreba rozumieć ale czemu aż tak ostro jezus to wyraził?? trochę to dziwne...

Odpowiedź:

Cytat dokładnie brzmi (Łk 14, 26)

"Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem".

Może dlatego, że gdyby powiedział łagodnie, przeszlibyśmy nad tym bez zastanowienia? Tyle razy mówił o miłości: miłości Boga, miłości bliźniego, nawet miłości nieprzyjaciół... A tu nagle padają słowa o nienawiści. Nienawiści będącej tak naprawdę miłością, tą najważniejszą miłością – miłością Boga. Miłością, dla której człowiek jest w stanie zaprzeć się samego siebie i oddać wszystko, co ziemskie.

Zauważ, że Jezus nie tylko tak powiedział, ale i pokazał, co to znaczy. Przede wszystkim w Ogrójcu – nawet bardziej niż na Golgocie. To tam „nienawiść do samego siebie” urzeczywistniła się w zgodzie na wolę Ojca. Tu już nie ma miejsca na łagodne słowa...

M.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg