szarotka 01.12.2006 14:48
mam prawie 18 lat i zadam pytanie, które może się wydawać głupie. Nie miałam nigdy chłopaka i nie zapowiada się żebym miała, a moje koleżanki sa szczęśliwe w swoich związkach przez co czuję się gorsza i samotna chociaż mam mnóstwo koleżanek i przyjaciół. Od dłuższegp czasu modlę się o to żebym zakochała się szczęśliwie i ze wzajmnością. Podjęłam nawet post od słodyczy w tej sprawie. i nic. nie wiem dlaczego Pan Bóg, który kieruje moim życiem pozwala na to żeby mi było smutno i źle, żebym się czuła gorsza. dlaczego moim koleżankom, które się tak nie starają daje szczęśliwe związki, a ja czekam czekam i nic... Dlaczego Bóg nie chce postawić na mojej drodze kogoś fajnego?
Wiem że nie można Bogiem manipulować, że daje nam to co jest dla nas lepsze, ale ja nie uważam żeby lepsze było dla mnie czekanie, zamartwianie się smutek. powoduje to nawet często u mnie zazdrość, a nie chcę być zazdrosna.
Czasami jest mi aż głupio modlić się tyle w jednej sprawie prosić Boga o coś takiego. nie wiem czy wypada mi się modlić do Boga - największą świętość o bycie w szczęśliwym związku.
Przepraszam że zawracam głowę takim wydawać by się mogło drobnym problemem.