Zagubiony 27.10.2006 16:56
Czy fakt, że zupełnie nie rozumiem moich przełożonych, ich decyzji, zachowania, itd, (widzę, że nie będę w stanie stworzyć z nimi prawdzwiej wspólnoty i boję się tego) może mieć wpływ na moją decyzję pozostania w zakonie? Czy za cenę tego, że czuję się tutaj nieszczęśliwy, mam zostać z zgromadzeniu, wypełniać wolę Boga? Przecież nawet nie wiem, jaka ona jest. A może Bóg daje mi do zrozumienia przez te wydarzenia, że się pomyliłem? Przecież każdy człowiek jest powołany do szczęścia, a ja jako zakonnik i kapłan mam te szczęście rozdawać innym. Ale w jaki sposób skoro nie będę go miał w sobie? Czy to może stać się powodem do rezygnacji, wystąpienia ze zgromadzenia? Proszę mi uwierzyć, że to powoli staje się nie do wytrzymania, gdy jest się krytykowany o wszystko, gdy nasze charaktery są zupełnie różne, gdy widzę, że moi przełożeni po prostu mnie nie lubią... Nie daję rady, proszę o odpowiedź, z Bogiem