paula 20.09.2006 09:51

Ostatnio w mojej parafii trwały misje. Ojciec misjonarz podczas mszy św. udzielał sakramentu namaszczenia chorych. Twierdził, że mogą go przyjąć wszyscy, nawet młodzi i zdrowi, bo jak on to ujął "każdy ma chorą duszę i każdego coś trapi". Do tej pory myślałam, że sakrament ten mogą przyjmować tylko poważnie chorzy fizycznie i cierpiący w niebezpieczeństwie śmierci. Stąd mojepytanie: czy taki sakrament udzielany "masowo" wszystkim obecnym na mszy św. będącym w stanie łaski uświęcającej był ważny, miał swoją moc uzdrawiającą i czy w ogóle mógł być udzielony? Czy jego przyjęcie przez osobę młodą i zdrową nie było grzechem? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Odpowiedź:

Dobrze myślałaś. Sakramentu namaszczenia chorych udziela się chorym na ciele. Owszem, można udzielić go wielu osobom na raz. Ale w sytuacjach, gdy jest to Msza dla chorych. I to nie wszystkim obecnym, ale chorym. Na pewno było to pewne nadużycie...

W Katechizmie Kościoła Katolickiego tak o sprawie napisano (1514-1515)

Namaszczenie chorych "nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiednia zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości".

Jeśli chory, który został namaszczony, odzyskał zdrowie, w przypadku nowej ciężkiej choroby może ponownie przyjąć ten sakrament. W ciągu tej samej choroby namaszczenie chorych może być udzielone powtórnie, jeśli choroba się pogłębia. Jest rzeczą stosowną przyjąć sakrament namaszczenia chorych przed trudną operacją. Odnosi się to także do osób starszych, u których pogłębia się słabość.


J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg