eirikur 01.09.2006 17:27

Szczęść Boże!
Chyba wiele razy zadawano to pytanie, ale chciałbym się upewnić. Otóż dlaczego nie można wyspowiadać się przez internet - a może już można??? - (wielu ludzi mogłoby wtedy zupełnie szczerze i bez zahamowań się wyspowiadać, także z takich grzechów, które są zbyt wstydliwe dla nich) - czy jest jakakolwiek taka możliwość? Przecież większość takich osób by nie "udawała" spowiedzi w niecnych celach, jak gdzieś u Was przeczytałem. Chcieliby szczerze wyznać grzechy, ale mają opory natury czysto ludzkiej.
Albo dlaczego nie wystarczy wspólne wyznanie grzechów na mszy, tak jak u protestantów podobno?
Dziękuję, pozdrawiam!

Odpowiedź:

1. Do udzielenia sakramentu pokuty potrzebny jest osobisty kontakt penitenta i spowiednika. Nie wystarczy nawet telefon. Tym bardziej więc internet. To sakrament, a nie jakiś urzędowy akt...

2. Pan Jezus powiedział do uczniów:

"A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20, 21-23).

Jeśli Chrystus przekazał Apostołom władzę odpuszczania i zatrzymywania grzechów, to musieli wiedzieć na jakiej podstawie mają grzechy odpuszczać albo zatrzymywać. Musieli je więc znać. Dokładniej: musieli znać dyspozycję grzesznika: czy żałuje, czy szuka poprawy. Dla prawidłowej oceny nie wystarczą puste deklaracje i wstydliwe skrywanie prawdy...

Poza tym (że tak chciał Chrystus) są jeszcze inne powody. Po pierwsze, o czym już pośrednio napisano, wyznanie grzechów jest wyrazem szczerości żalu. Po drugie, kapłan pomaga prawidłowo ocenić grzech, a więc dobrze kształtować sumienie. Zbyt wrażliwego podniesie na duchu, zbyt gruboskórnemu przypomni o dobru i złu. Po trzecie grzech zawsze rani Kościół, wiec trzeba także przebaczenia Kościoła...

Odpowiadającemu wydaje się coraz bardziej, że ludzie dziś są dziwaczni. Mają odwagę popełniać grzech, o którym czasem wie całkiem sporo osób, a nie mają odwagi go wyznać prze zobowiązanym do zachowania tajemnicy kapłanem. Tak bardzo przywiązani są do dobrego wizerunku własnej osoby, że nie chcą aby ktokolwiek usłyszał, że nie jest tak różowo. (Ale potem chodzą do psychoanalityka, by leżąc na kozetce wyrzucać z siebie różne rzeczy). To nie wyznawanie grzechów przed kapłanem jest chore. Chory jest ów strach, który stawia miłość własną ponad miłość do Boga, z którym trzeba się pojednać...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg