taki sobie mały ktoś z małym rozumkiem :-)
27.08.2006 18:53
1. Co to znaczy powołanie do życia w samotności ? Czy to znaczy że ktoś nie jest w stanie kochać drugiej osoby tak jak to robią np. małżonkowie ? Jak to się przejawia? I czy można mieć takie powołanie wbrew sobie?
2. Czy źle jest jeśli np. poczuje się powołanie do kapłaństwa ale jeśli np. nie znosi się takiego zamknięcia i chce mieć się pełną swobode to czy można nigdzie nie wstępować ale dzialac np. bardzo czynnie na rzecz innych ludzi np. jako wolontariusz w Afryce?
Odpowiedź:
1. Do samotności powołany jest ten, kto nie ma powołania ani do życia w małżeństwie, ani w zakonie czy kapłaństwie. Niekoniecznie nie jest w stanie kochać. Może to być jego wybór większej miłości: dla swoich wychowanków, dla pacjentów w szpitalu, dla potrzebujących opieki rodziców itd. Czy takie powołanie może mieć człowiek wbrew sobie? W pewnym sensie chyba tak. Podobnie, jak zdarza się, że ktoś nie chce kapłaństwa, a czuje się doń zmuszony. Przez Boga oczywiście, nie ludzi. Tyle że chyba z biegiem czasu człowiek powinien dojrzeć do zaakceptowania tej sytuacji... Inaczej zawsze będzie to krzyżem...
2. Człowiek zawsze decyduje sam. Zna swoje predyspozycje. Bóg też je zna. Powołanie zawsze je uwzględnia, ale jednocześnie stawia wyzwania. Czasem zmusza do odrzucenia tego co małostkowe, co egoistyczne... Zmusza się do stania człowiekiem bardziej bezinteresownym, szlachetnym...
Możesz pojechać do Afryki. Ale jeśli tak bardzo cenisz swobodę i swoje zdanie, to może się okazać, że więcej z tego będzie szkody niż pożytku. Umiejętność podporządkowania się sprawie, umiejętność posłuszeństwa wobec przełożonych to warunek skutecznego działania...
J.