ROBERT 30 20.06.2006 15:13
SZCZESC BOZE.MAM PROBLEM Z MODLITWA A DOKLADNIEJ ZE SKUPIENIEM SIE.NIE POTRAFIE MODLIC SIE I W PELNI UCZESTNICZYC W MSZY SWIETEJ.ROZPRASZAJA MNIE ROZMOWY WIERNYCH, SPOJRZENIA,SZEMRANIE ZIEWANIE, PLACZ DZIECI, ZNUDZONE MINY LUDZI,A TAKZE DENERWUJA MNIE NIEKTORZY KSIEZA POLITYKUJACY I ZBIERAJACY ZA WSZELKA CENE DATKI I OFIARY PIENIEZNE NA ROZNE CZESTO PROZAICZNE SPRAWY, JAKBY TO BYLO NAJWAZNIEJSZA CZESCIA MSZY? I TAK OGOLNIEWSZYSTKIE TE ODGLOSY I ZACHOWANIA Z JAKIMI MAMY DO CZYNIENIA ZAZWYCZAJ NA MSZY SWIETEJ.STAJE SIE WTEDY NERWOWY I ROZKOJARZONY. DLATEGO NIE UCZESTNICZE W MSZACH. ZA TO UWIELBIAM MODLISC SIE NA łONIE NATURY, PRZY LESNYCH KAPLICZKACH LUB CZESTO SZUKAM PUSTYCH KOSCIOLOW BY POZA MSZAMI MóC SIE W CISZY I SKUPIENIU SZCZERZE POMODLIC. WIEM ZE TAK BYC NIE POWINNO I TO MNIE DRECZY ALE NAPRAWDE NIE WIEM JAK SOBIE Z TYM RADZIC?CZY TAKA MODLITWA JEST WYSTARCZAJACA?CO ZROBIC BY TO ZMIENIC?POZDRAWIAM