fretka 29.05.2006 09:09
Mam 17 lat, rok temu dowiedziałam się, że mój ojciec ma żonę, która o mnie nic nie wie. od tego czasu jest mi bardzo ciężko-chciałabym coś z tym zrobić, ale nie wiem co. on ją dalej oszukuje prowadząc podwójne życie, a ja mam świadomość, że jestem częścią tej wielkiej mistyfikacji. czasami mam wrażenie, że on po prostu wcale nie widzi problemu - moje próby porozmawiania z nim na ten temat spełzy na niczym. a ja czuje się z tym okropnie, w końcu gdyby nie ja to może wszystko potoczyło by się inaczej - a on nie musiałby jej oszukiwać. przez to wszystko zaczynam wątpić w Boga, chociaż wiem, że nie powinnam. od dawna nie chodzą już do spowiedzi, bo mam wrażenie, że cały czas grzeszę swoją bierną postawą, czuje się winna, tak bardzo mi żal tej kobiety. chciałabym to zmienić, coś zrobić, ale nie wiem jak, boję się, że nie będę mieć odwagi. mam przestać się z nim spotykać? może kiedy zerwę z nim wszelkie kontakty to Bóg przebaczy mi moje dotychczasowe milczenie?