KK 07.05.2006 13:05
Dzisiaj przystapilem do Komunii Swietej, chociaz nie bylem pewien, czy moge (nie bylem pewny co do jednego grzechu - czy byl lekki czy ciezki). Pomyslalem - doszedlem do wniosku, czy przekonalem siebie (juz sam nie wiem) jednak, ze moge i postanowilem sobie, ze zapytam nastepnym razem spowiednika, czy to nie bylo swietokradztwo i jesli nie mialem racji - najwyzej sie z tego wyspowiadam.
Teraz mam ogromne wyrzuty sumienia bo ta moja Komunia, nie dosc ze mogla byc swietokradcza, to jeszcze miala cechy "zuchwalosci wobec milosierdzia Bozego" - to bylo przeciez nastawienie: "nie wiem, nie jestem pewien, ale zaryzykuje - najwyzej sie z tego wyspowiadam" - czy to to samo co nastawienie "teraz zgrzesze, a pozniej sie z tego wyspowiadam"??
Wyrzucam, sobie ze mimo watpliwosci przystapilem do tej Komunii. Bardzo mi jednak na tym zalezalo, czulem ogromna potrzebe by zjednoczyc sie z Bogiem.
Zaluje tego i czy mam szanse na rozgrzeszenie zarowno z swietokradztwa, jak i z takiego nastawienia?
Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam.