magda 16.04.2006 16:56
usłyszałam niedawno z ust pewnego księdza stwierdzenie iż seks nie jest dla przyjemności ale służy tylko i wyłącznie podtrzymaniu gatunku ludzkiego. to był dla mnie szok. rozumiem że w kwestii współżycia nie należy nastawiać się na własne doznania lecz na dobro współmałżonka ale czy w związku z tym czymś złym jest odczuwanie przyjemności ze współżycia i czerpanie z tego radości?