luki 21.03.2006 00:07
Witam!
Zastanawia mnie pewna kwestia: Według Biblii, w czasie Sądu Ostatecznego, wszyscy ludzie zostaną podzieleni i jedni pójdą do Nieba, a inni do piekła. W jaki sposób ludzie, którzy trafią do Nieba będą mogli żyć w wiecznej szczęśliwości, wiedząc, że są tacy, którzy w piekle cierpią straszliwie, bo nigdy nie zobaczą Boga? Przecież obojetność na cierpienia innych ludzi jest grzechem przeciwko Miłości. A więc ludzie, którzy będą zbawieni, aby być w Niebie szczęśliwymi, musieliby zapomnieć o tych, którzy cierpią w piekle, a to byłoby przecież sprzeczne z ideą Miłości, dzięki której znaleźli się w Niebie. Czy ten paradoks da się jakoś wyjasnić?