Trzeba wyrazić się nieco precyzyjniej. Nie ma w Kościele katolickim unieważnienia małżeństwa. To tylko pewien skrót myślowy. Jest uznanie, że związku małżeńskiego od początku nie było. Że zawarto go mimo istnienia pewnego defektu, z którego w momencie zawierania nie zdawano sobie sprawy, a który powodował, że nie można było zawrzeć ważnego związku.
Taką przyczyną może być np. to, że narzeczeni byli rodzeństwem, a o tym nie wiedzieli (problem nieślubnych dzieci). Mogło się zdarzyć, że ktoś do ślubu został zmuszony. Albo że jedna ze stron ukryła przed drugą coś, co w poważny sposób może zakłócić wspólne życie (np. swoją niepłodność).
Tylko taka możliwość w Kościele katolickim istnieje. Rozwód zaś to rozwiązanie ważnie zawartego związku. I takiej możliwości Kościół, zgodnie z nauką Chrystusa, nie dopuszcza.
Pełną informacje na ten temat znajdziesz w podręczniku prawa małżeńskiego (rozdziały III-V), znajdujacym się
TUTAJ . Możesz też zajrzeć do Kodeksu Prawa Kanonicznego (kanony 1073-1103)
(TUTAJ)J.