24-latka 16.03.2006 02:16
Witam! Proszę wyobrazić sobie następującą sytuację: osoba, która sama już nie wie, czy wierzy jeszcze w Boga, czy już nie, osoba zaniedbująca modlitwę, osoba, u której wiara wygasa albo niemal całkowicie wygasła, zastanawia się nad przystąpieniem do sakramentu pokuty, gdyż, mimo wszystko, pojawiają się wyrzuty sumienia, pewnego rodzaju załamanie... Czy jest jakikolwiek sens korzystania z tego sakramentu w opisanej sytuacji? Jak później można przyjmować Komunię Świętą, modlić się, mówić "Jezu, ufam Tobie", skoro wiara jest tak bardzo płytka? Modlitwa będzie mechaniczna i tylko po to, żeby nie popełnić grzechu jej zaniedbania. A gdzie w tym wszystkim miejsce na szczerość? Uprzejmie proszę, aby Odpowiadający ustosunkował się do tego. Z góry dziękuję :)