autor 05.02.2006 14:26

1. Co do stwarzania niebezpieczeństwa na drodze...
Na pewnym skrzyżowaniu czerwone światło zapala się dużo wcześniej zanim samochody ruszają. Przechodzę przez to skrzyżowanie często i na wyczucie jestem w stanie określić jaki jest czas pomiędzy światłem czerwonym dla pieszych a zielonym dla samochodów.

Tak więc mniej więcej orientuję się kiedy powinienem już się na czerwonym zatrzymać. Jednakże jest taka sytuaca: idę z kimś, kto wkracza na jezdnię, według mojej oceny za późno, i ja idę za nim. Widzę, że samochody zaczynają już ruszać.
Ale przecież kierowca nas widzi na przejściu, poza tym nie jedzie szybko, bo dopiero ruszył.
Poza tym: zdarzenie ma miejsce we Francji, gdzie piesi często przechodzą na czerwonym i kierowcy są do tego przyzwyczajeni i często ich przepuszczają.

Co Państwo sądzą o takiej sytuacji? Nie wydaje mi się, żeby to było coś poważnego.

Jednakże wątpliwości pozostają, szczególnie przed przyjęciem Komunii Świętej. Mam możliwość spowiedzi przed polską mszą, jednakże na to nie ma za dużo czasu i nie wiem, czy taką sprawą powinienem zabierać czas księdzu.

2. Czy podróżowanie w niedzielę pociągiem (np. powrót z wakacji, kiedy istnieje możliwość powrotu następnego dnia), jest zmuszaniem innych do niepotrzebnej pracy?

Odpowiedź:

1. Może nie stanowi to wielkego zagrożenia. Ale czy przypadkiem nie jest to jednak niepotrzebnym denerwowaniem kierowców, którzy muszą przystawać na zielonym świetle?

2. Podróżowanie środkami publicznej komunikacji nie jest w niedzielę zabronione. Można bowiem w niedzielę wykonywać pracę, którą trzeba wykonać ze względu na ważny interes społeczny...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg