Matylda 05.02.2006 13:17

Wiele lat temu, gdy bylam na obozie studeckim zorganizowano spotkanie, które miało byc połczone z degustacją potraw indyjskich. Okazało się, że było zorganizowane przez ruch Hare Kriszny. Prelegenci nie przedstawiali tego ruchu jako innej religii (przynajmniej tak to zrozumiałam), tylko jako sposob na życie w harmonii i wzgodzie z otaczajacym światem. W trakcie tego spotkania zachęcali do tańca i śpiewu ich mantry "Hare Kriszna". Przyłączyłam się do tego, gdyż pomyślałam, że przecież nasz Pan także nakazuje szacunek do przyrody i miłość. (w szerokim tego słowa rozumieniu), a także inne wyznawane przez nich zasady, np. czystość przedmałżeńską i wierność. Odebrałam to więc jako po prosty nazwanie Boga innym imieniem. Potrawy mi nie smakowały, o całej sprawie zapomniałam. Dopiero obecnie, gdy więcej się mówi na temat sekt i wśród nich wymienia się ruch Hare Kriszna ogarnęły mnie wątpliwości, czy nie popełniłam grzechu przyłączając się wtedy do tego wspólnego tańca i śpiewu. Mam nadzieję, że udało mi się w miarę jasno przedstawić moje wątpliwości. Pozdrawiam. Szczęść Boże!

Odpowiedź:

Skoro nie miała Pani intencji zapierania się wiary, i nie wiedziała o co chodzi, to nie ma mowy o grzechu.



J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg