immanuel77
03.02.2006 01:06
Czy w samej istocie chrześcijaństwo - jego istota - nie opiera się na przykazaniu Miłości Bliźniego i woli Przebaczenia. Czy człowiek, który nie praktykuje obrzędowości chrześcijańskiej, ale żyje w pokoju i zachowuje przykazania może być zbawiony?
Bo tak naprawdę to skąd człowiek może znać odpowiedź na to pytanie - przecież Miłość Boga jest przeogromna...
Odpowiedź:
Istotą chrześcijaństwa jest miłość Boga i bliźniego. Prawda. Tylko... Co znaczy obrzędowość chrześcijańska? Bo jeśli chodzi o niechodzenie na różaniec, majowe, procesje itp, to w porządku... Ale czy można kochać Boga nie modląc się? Czego przejawem, jak nie wzgardy wobec Niego, jest odmowa uczestnictwa w Mszy, skoro On mówi: bierzcie i jedzcie, pijcie, to czyńcie na moją pamiątkę?
Czasem ma się wrażenie, że niektórzy przede wszystkim kochają siebie, swoje lenistwo, a nie Boga. Pod wielkim znakiem zapytania stoi też wtedy miłość bliźniego. No bo jeśli ktoś nie widzi nic złego w tym, że ma Pana Boga w nosie i gardząc Nim uważa, że Go kocha, to równie dobrze może nie zauważać ile innych grzechów wobec bliźnich popełnia, a tylko wydaje mu się że ich kocha. Jeśli nasze wyobrażenia o nas samych mają być prawdziwe, musimy je konfrontować z tym, jak nas widzi Bóg i bliźni. A to najlepiej dokonuje się we wspólnocie: tam, gdzie można usłyszeć czego naprawdę wymaga od nas Bóg i gdzie można zobaczyć, ile robią dla bliźnich inni.
Utarło się ostatnimi czasy mówić: "Nie chodzę do Kościołą, ale jestem lepszy od tych, którzy chodzą". To nic innego jak myślenie życzeniowe. Tak naprawdę nie znając tych, którzy do Kościoła chodzą, a mając tylko mętne o nich wyobrażenie (bo sąsiadka, bo ciotka) ludzie prezentujący takie poglądy porównują się tylko ze swoją wyobraźnią...
J.