hana 30.01.2006 19:44

Czy jazda od czasu do czasu tramwajem bez biletu czy pojscie do sklepu w niedziele jest grzechem lekkim czy ciężkim?

Odpowiedź:

Jazda bez biletu jest grzechem w takim stopniu, w jakim jest pozbawieniem należnej zapłaty za wykonaną usługę. Za każdym razem okrada się przedsiębiorstwo komunikacyjne z paru złotych... Grzechem ciężkim to raczej nie jest, gdyż grzechy lekkie zasadniczo się nie sumują w ciężki (bilet ma niewielką w sumie wartość). Zasadniczo. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy poszczególne czyny składają się w gruncie rzeczy na jeden. Na przykład ktoś planuje okraść kogoś z wielkiej sumy, ale robi to wyciągając mu z portfela po parę złotych. Gdyby więc ktoś przjął, że nigdy nie będzie kasował biletu, to sprawa jest poważniejsza. Jednak sporadyczną jazdę bez biletu trudno uznać za moralnie jeden czyn...

Co do chodzenia do sklepu... To zależy. Jeśli jest się przymuszonym sytuacją (zapomniałem o kupieniu czegoś dzień wcześniej, chodzi o drobiazg) to trudno mówić o powaznym naruszeniu Bożego prawa. Jeśli jednak ktoś planuje wielkie zakupy na niedzielę, to gorzej. Zwłaszcza gdy robi to często...

Czasami trudno jest jednoznacznie wyznaczyć granicę między grzechem ciężkim a lekkim. Trzeba jednak tu zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, każdego grzechu należy unikać, bo jest złem. Po drugie, w sytuacji wątpliwości należy sprawę przedstawić spowiednikowi. On niekoniecznie problem rozwiąże, ale jeśli penitent żałuje, udzieli rozgrzeszenia...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg