Maria 17.01.2006 13:36
Mam problem. Tworzymy z mężem małżeństwo zgodne, stosujemy od początku jego trwania NPR. 12 mies temu urodziłam drugie dziecko. Przez prawie 10 mies nie podejmowaliśmy współżycia, włąściwie sporadycznie ze względu na wystepujący czas płodnośći (dobrze odczytany i skonsultowany w poradni). Po prostu tak u nas było. Później pojawił się bardzo długi cykl (51 dniowy- większość dni ze śluzem- czas płodny). Tego współżycia prawie w ogóle nie było. No i włąśnie- mąż jest zniechęcony, ma dość NPR. Nie umiem go przekonać, bo i jakich argumentów użyć- prawie rok wstrzemięźliwości dla młodego mężczyny to chyba dużo...). Kilka razy podjęliśmy grzeszne współżycie. Psują się nasze relacje ze względu na brak współżycia, ale względy TYLKO moralne powstrzymują mnie przed grzechem. Jak żyć, jak przekonać męża, co mogę zrobić...?Naiwne pytanie: czy kościół w takiej sytuacji nie robi jakiś ustępstw..? Wiem, wiem, że nie ale co ja mam robić....Boję się o naze małżeństwo...
Pozdrawiam