Nan
07.01.2006 21:56
Jeśli przejeżdżając obok kościoła w autobusie nie przyżegnałam się (bo było mi głupio) tylko schyliłam głowę i oddałam pokłon, zamiast znaku krzyża, czy popełniłam grzech z którego należy się spowiadać? I czy idąc ulicą i modląc się z książeczki zasłaniałam się by ktoś nie widział czasem, że się modlę, bo było mi głupio, czy powinnam o tym mówić przy spowiedzi?
Za odpowiedź dziękuję.
Odpowiedź:
Żegnanie sie przed kościołem nie jest obowiązkiem, ale dobrym chrześcijańskim obyczajem. Nie jest więc grzechem, gdy ktoś tego nie zrobi. Tyle że w Twoim przypadku chodzi o wstydzenie się wiary. Nie wydaje sie jednak, by można to uznać za grzech ciężki. Wstydzić się a zaprzeć się wiary to jednak dwie różne sprawy. Choć na pewno jakąś niewiernością wobec Boga jest...
A co modlenia się z książeczki na ulicy... Przyznasz że to dość dziwaczna sytuacja. Z jednej strony się wstydzisz, z drugiej robisz coś, czego ludzie chyba nigdy nie robią. W każdym razie truidno mówić o poważnym grzechu...
A już zupełnie serio...
Nie wstydź się Boga. On na to nie zasługuje, by się Go wstydzić. Poza tym tak naprawdę tylko głupi będa Cię za żegnanie się przed kościołem wytykać palcami. Może w pewnych środowiskach niewiara jest w modzie. Ale dla wielu odwaga w wyrażaniu niepopularnych przekonań też się liczy. I wcześniej czy później będą Cie za to szanowali...
J.