yellow
30.12.2005 10:23
Bardzo często mam wątpliwość czy popełniłem grzech ciężki jeśli chodzi o czwarte przykazanie. Czy jeśli powiem bez zastanowienia coś niezbyt miłego lub w nieprzyjemny sposób do rodziców, to nie mogę już przyjmować Komunii Św.? Często zdarza mi się, że zmęczenie czy zdenerwowanie uniemożliwia mi całkowitą kontrolę nad sobą. Później ciągle wracam myślami do problemowej sytuacji i nie mogę się uspokoić myśląc czy będę mógł przyjąć Komunię Św. Bardzo proszę o odpowiedź, niekoniecznie musi być natychmiast. Pozdrawiam
Odpowiedź:
Aby mówić o grzechu cięzkim muszą byc spełnione jednoczesnie trzy warunki: sprawa musi być poważna, czyn musi być dokonany w pełni dobrowolnie i z pełną świadomością.
Piszesz, że mówisz "bez zastanowienia", "zdenerwowanie uniemożliwia Ci kontrolę nad sobą". Nie wydaje się, aby w takim wypadku były to czyny w pełni świadome i dobrowolne. Chyba ważne będzie tutaj rozważenie, jak długo w tej złości trwasz, czy starasz sie jakoś załagodzić niemiłe wrażenie, czy starsz się im jakoś te chwile wynagrodzić. Jeśli to są tylko takie krótkotrwałe spięcia, to nie moze być grzechu ciężkiego...
Co chyba jednak ważniejsze... Być może materia czynu też nie jest poważna. Odpowiadający nie wie co mówisz, więc trudno mu to ocenicć ale jakieś odburknięcie, oschłe podejście trudno uważać za poważnie zły czyn...
Tak więc wydaje się, że nie musisz sie zbytnio martwić. Przepraszaj Boga, staraj się o jak najlepsze relacje z rodzicami. Ale chyba nie powinieneś z tego powodu rezygnować z Komunii...
J.