wwwwwww
19.12.2005 02:21
witam!
mam bardzo konkretne pytanie. jak wiara, Kościół i Bóg przede wszystkim odnoszą sie do takiego problemu??
załóżmy teoretycznie ze jakis oddzial wojskowy broniac uchodzców musi zmierzyc sie z rebeliantami i jak ładnie się to dzisiaj mówi "likwiduje" ich. ja osobiscie mam do ludzi dbających o bezpieczenstwo wielki szacunek za to co robią. Co Bóg mówi o takim zachowaniu?? i jak w takim razie oceniać wladze które wreczaja zołnierzom np. powracającym z Iraku medale jezeli musieli tam niejednokrotnie wlaczyc z innymy LUDZMI?? co mowi sie o terrorystach bo kazdy człowiek zdaje sobie sprawe ze "im "raczej cięzko przetłumaczyc ze robia zle?? jak w takim razie bronic sie przed zlem tego swiata??
P.S sam jestem pasjonatem militariow i wojska. czy to moze jest tak ze bronia tych ktorzy sami nie sa w stanie siebie bronic. ale czy zabijajac człowieka nie popełnia ciezkiego grzechu. i czy w koncu nie jest tak ze czesto żołnierze robia to czego my robic nie musimy. a pozniej jedynie spychamy na nich odpowiedzialnosc. prosze o odpowiedz i jakies ewentaualnie artykuły i czy materialy gdzie ten dla mnie wazny problem mogłbym zglebic.
Wedłuig nauki Kościoła katolickiego człowiek ma prawo się bronić. Katechizm (2263-2264) tak to ujmuje:
Uprawniona obrona osób i społeczności nie jest wyjątkiem od zakazu zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa. "Z samoobrony... może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika... Pierwszy zamierzony, a drugi nie zamierzony.
Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności. Jest zatem uprawnione domaganie się przestrzegania własnego prawa do życia. Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios:
Jeśli ktoś w obronie własnego życia używa większej siły, niż potrzeba, będzie to niegodziwe. Dozwolona jest natomiast samoobrona, w której ktoś w sposób umiarkowany odpiera przemoc... Nie jest natomiast konieczne do zbawienia, by ktoś celem uniknięcia śmierci napastnika zaniechał czynności potrzebnej do należnej samoobrony, gdyż człowiek powinien bardziej troszczyć się o własne życie niż o życie cudze.Z tej zasady wynika także usankcjonowanie kary śmierci (Kościół uważa jednak, że w dzisiajszych czasach powinna być stosowana zupełnie wyjątkowo, gdyż społeczeństwo dziś z powodzeniem może bronić się bez stosowania tej kary).
O moralności prowadzenia wojny i zasadach wtedy obowiązujących napisano w tym samym katechizmie, w punktach 2307-2317
(TUTAJ)J.