Gosia 01.11.2005 14:01

Za rok biorę ślub z moim narzeczonym naprawdę dobrze się dogadujemy. Jest tylko jeden problem, a może tylko ja go robię. Dla Patryka kościół nie ma większego znaczenia. Chodzi na msze bo ja chodzie i może po części wymagam to od niego. Ne wyobrażam sobie niedzieli bez Mszy św. i komunii. Boje się co będzie po ślubie czy Patryk będzie chodził na msze jak mogę nam pomóc abyśmy życie spędzili z Bogiem. Może nie jestem osobą która codziennie chodzi na msze, Ale nie wyobrażam sobie braku mszy, albo braku Patrysia na mszy. Poza tym słyszałam ze są nauki małżeńskie zorganizowane podczas wyjazdu Należe do diecezji Bielsko-Żywieckiej czy u nas organizują takie nauki???

Odpowiedź:

Wydaje się, że jedyną dobrą radą w takim wypadku może być poradzenie, żebyć go do prawdziwej, gorliwej wiary podprowadziła. Nie stanie się tak, jeśli go bedziesz zmuszała do uczestnictwa we Mszy. Ale Ty nigdy Mszy nie opuszczaj. Bądź dla niego w tej kwestii cierpliwa. Bądź dla niego świadkiem wiary: żyj według niej. To powinno mu dać wiele do myślenia. No i stwarzaj mu okazje, aby swoją wiarę mógł głębiej przeżywać. Może uda Ci się go wyciągnąć na jakieś rekolekcje (tylko go do nich nie zmuszaj ;-))

O rekolekcje wyjazdowe dla narzeczonych można zapytać np. TUTAJ
TUTAJ TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg