Niniel 17.09.2005 08:37

Ma ogromny problem. Mój ojciec zapisał się do SDPL, choć odradzałam mu to, bo czułam że po takiej partii mozna spodziewać sie najgorszego, ale nie zgodził się na to, bo tam był jego kolega. Pytałam ojca o tą partię, czy nie popiera aborcji, ale mówił, że nic o tym nie wie. Potem pewnego razu przyniósł kartki do podpisu, takie druczki na których zbierało się podpisy, zeby Borowski miał tyle podpisów zeby mógł kandydowac na prezydenta, i ojciec chciał żebyśmy z Mamą podpisały. I ja długo wzdrygałam się, bo spodziewałam się najgorszego po tej partii, ale ojciec powiedział, że to jest sprawa honoru wobec jego kolegi, i podpisy muszą być. I podpisałam się, i teraz tego załuję, bo ojciec ostatnio przyniósł ulotki i okazało się, co to za diableska partia (poparcie dla aborcji). Ojciec obiecał się wypisać i mówi mi, że nie mam grzechu, bo on mi kazał podpisać, a ja nie chciałam. Jednak mi wydaje się, ze nasza niewiedza na temat programu tej partii jest zawiniona, choć informacji o poparciu dla aborcji nie było ani w spotach wyborczych, ani na stronie internetowej partii. Czy mam ciężki grzech, czuję się tak jakbym przez ten podpis dopuściła się morderstwa na niewinnym dziecięciu, czy tak jest faktycznie, czy taki podpis to jak aborcja i grozi nam za to ekskomunika? Jak się jej pozbyć? Proszę o w miarę szybką odpowiedź, jestem załamana i nie wiem, co mam robić. Błagam o pomoc.

Odpowiedź:

Trochę sprawę uporządkujmy... Najpierw musisz rozdzielić swoją winę od winy ojca. Rzeczywiście miał rację mówiąc, że to nie jest głównie Twoja wina, bo on ci kazał. Ty szanując go i kochając zrobiłaś co chciał...

Po drugie: od podpisania się pod listą umożliwiającą start w wyborach do uchwalenia prawa droga daleka. W porę zauważyłaś błąd. Twój ojciec też. Tamtego podpisu nie cofniesz, ale możesz teraz na tego kandydata nie głosować. To dużo ważniejsze. Ma on zresztą małe szanse na wybór, więc Twoja pomyłka żadnego zła nie sprowadzi... A wasza niewiedza rzeczywiście mogła być niezawiniona, skoro stronie tej partii nie było poszukiwanych przez Ciebie informacji. Skoro szukałaś i nie znalazłaś, a po odkryciu prawdy swoje poparcie wycofałaś, to trudno mówić i o ignorancji zawinionej i o złej woli... Na pewno więc nie popełniłaś grzechu ciężkiego. Tym bardziej nie zaciągasz kary ekskomuniki, która to kara przewidziana jest nie tyle dla popierających aborcję, ale dla współdziałających w niej i to o ile rzeczywiście do niej doszło.

Po trzecie: sprawy moralne w polityce to rzecz dość śliska. Może się zdarzyć, że trzeba wybierać mniejsze zło. Może się zdarzyć, że wybierając kogoś zostaniemy oszukani. W końcu można głosować na kogoś, kto jest przeciwny aborcji, ale poza tym ma wiele złych niemoralnych pomysów. Jest to więc sprawa trudna. I siłą rzeczy człowiek popełnia tutaj błedy. Ważne, by umiał się z nich wycofać...

Masz chyba dość wrażliwe sumienie. Lepiej więc chyba będzie, jeśli przy następnej spowiedzi wspomnisz o tej sprawie. Twój czyn trudno jednak uznać za grzech ciężki... Naprawdę.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg