Blue Angel 29.08.2005 22:16

Mam pytanie: na ostatniej mszy, czyli wczorajw zasadzie ksiądz na kazaniu powiedział, ze nie można zdezerterowac od swojego powołania. I zaraz naszło mnie pytanie: skąd mam wiedzieć, kiedy to powołanie mnie znajdzie...mnóstwo rzeczy robiłam w życiu: kiedyś pomagałam tak jak umiałam ludziom ze strony przyjaciele.org. Wielu z nich albo miało depresję, albo po prostu gorszy dzień. Wiele razy odzywali się do mnie po jakimś czasie i pisali, jak bardzo im pomogłam, jak bezpiecznie się czuli choćby przez kilka minut. Ale zrezygnowałam...Nie wiem dlaczego. I dlatego pytam: skąd wiedzieć, ze to co robię jest moim powołaniem, skąd wiedziec czy to co właśnie przestałam robić nie było moim powołaniem...albo czy ono jeszcze przyjdzie?nie chcę uciec...

Odpowiedź:

Podstawowym obowiązkiem każdego człowieka jest dobrze wypełniać obowiązki wynikające z tego, kim jest. A więc małżonkowie powinni pamiętać o rodzinie, nauczyciel o szkole, lekarz o chorych, sprzedawca o sklepie itd. Jeśli czas i siły pozwalają można zająć się także czymś więcej. Jeśli ktoś odkrywa dane działanie jako coś, dla czego warto poświęcić życie, co może być w pewnym sensie powołaniem, to oczywiście zrobi dobrze temu oddając swoje serce. Ale jeśli wiążą go inne ważne obowiązki, te o których wspomniano wyżej, nie powinien ich zaniedbywać. Zwłaszcza rodziny (np. ojciec nie może porzucić żony i dzieci dla zajowania się biednymi). Nie bez powodu więc o wyborze powołania mówi się wśród młodych, którzy dopiero ustawiają swoje zycie, których obowiązki nie wiążą...

Można przed powołaniem uciekać. Jednak człowiek o otwartym umyśle wcześniej czy później i tak wejdzie na jego drogę. Nie bój się więc. Jeśłi Bóg będzie chciał, żebyś zajmowała się tylko pomoca bliźnim, znajdzie drogę do Twojego serca...

J.

więcej »