zamyslona 30.05.2005 09:40

Szczęść Boże!
Na wstepie pragnę podziękować wam za tą stronę internetową, te odpowiedzi. Mam do was pytanie dotyczące spowiedzi. Nie jestem pewna czy moje wcześniejsze spowiedzi były ważne, tzn. czy spełniałam wszystkie warunki sakramentu pokuty, czy był dostateczny żal za grzechy, postanowienie poprawy. Szczególnie w pewnym okresie mojego życia w czasie dorastania miałam różne myśli nieczyste, masturbacja. Nie mówiłam o tym na spowiedzi, chociaż miałam dużo wątpliwości czy rzeczywiście powinnam to pominąć. Po prostu ze wstydu, strachu nie mówiłam o tym i wmawiałam sobie że to nie grzech. Chociaż myślę, że nie byłam na 100 procent przekonana że to grzech. Tak mi się wydaje, chociaż patrząc z perspektywy tych kilku lat nie potrafię już tak ocenić czy tam na pewno była całkowita świadomość. Być może nie całkowita, ale to do mnie systematycznie powraca, że te grzechy powinnam jednak powiedzieć wtedy na spowiedzi. Nie mogę też powiedzieć że to na pewno było zatajenie, bo skłamałabym. Może nie wiedziałam dokładnie jak te grzechy wtedy nazwać. Być może niektóre tak, ale moralnie raczej czułam że było to coś złego. Pamiętam jednak moje takie rozumowanie jakieś wtedy z tamtych lat, że kiedyś w przyszłości powiem o tych nieczystych myślach, czynach na spowiedzi, co by wskazywało na zatajenie, ale moze nie całkowite, dopuszczające wątpliwości. Boję się że zagłuszyłam swoje sumienie, nie dopuszczając myśli że to grzech i te spowiedzi były świętokradzkie. Potem również kilka razy po tym wszystkim przystępowałam do spowiedzi, komunii. Nie wiem co w tej sytuacji zrobić. Czy dać sobie z tym spokój, ale nie doprowadzi to raczej do spokoju mojego sumienia. Czy konieczna jest tutaj spowiedź generalna, czy wystarczy wyjawienie tych wątpliwości na spowiedzi i podanie grzechow nie powiedzianych. Kiedy należałoby takie wątpliwości wyjawić, przed wyznaniem grzechów czy po? Czy należałoby również powiedzieć o wszystkich grzechach ciężkich, które zostały co prawda wyznane na spowiedziach, ale tych rzekomo świętokradzkich, czyli późniejszych? Z góry dziękuję za waszą pomoc.

Odpowiedź:

Zdaniem odpowiadającego w Twoim wypadku potrzebna jest spowiedź generalna, gdyż było to zatajenie. Nawet jeśli nie byłaś do końca pewna czy popełniasz grzech/ Starałaś się bowiem uciszyć sumienie, a nie szukać odpowiedzi na pytanie. Na pewno nie ma sensu szukania innego sposobu na uspokojenie swojego sumienia. Szczegóły tej spowiedzi (co wyznawać) ustal ze spowiednikiem.

Zasadniczo powinno się powiedzieć o wszystkich grzechach ciężkich popełnionych od czasu ostatniej ważnej spowiedzi. Z oczywistych przyczyn może to być trudne do wykonania. Tym jednak akurat sie nie martw, bo liczy się chęć powiedzenia prawdy, a nie to, czy udało się wszystko ująć. Zawsze po wyznaniu grzechów mówimy przecież "więcej grzechów nie pamiętam" a nie "więcej grzechów nie popełniłem""... Zapominać jest rzeczą ludzką... Bóg to wie...

J.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg