Anka 20.10.2004 11:11

Czy to, że o kimś mówie, niekoniecznie żle (np. opowiadam o pewnych sytuacjach i jak postapiły poszczegółne osoby) jest grzechem: obmowy lub plotkarstwa??? Znam definicje grzechu ale czesto poprostu nie jestem pewna czy popełniłam grzech ciężki i w związku z tym czy mogę przyjąć Pana Jezusa w eucharystii i nie wiem co mam wtedy zrobić. Czy np. to ze pokłóciłam się z rodzeństwem, albo z mama sie do tego zalicza???? Prosze o dopowiedz i serdecznie dziękuje.

Odpowiedź:

Niepotrzebne złe mówienie o innych to rzeczywiście obmowa. Powinniśmy takich zachowań unikać, podobnie jak oszczerstwa i wydawania pochopnych sądów. O innych mozna mówić źle (ale tylko prawdę!) , gdy wymaga tego sytuacja, np. w sądzie lub gdy chcemy kogoś uchronić przed złem.

Zwykłe mówienie o inych zasadniczo nie jest grzechem bo nie krzywdzi bliźniego. Zbytnie zamiłowanie do opowiadania o bliźnich nie jest cnotą, ale też trudno je uznać za grzech, zwłaszcza wielki.

Ciężar grzechu zawsze zależy od wielkości krzywdy, jaką się wyrządziło. Jeśli kogoś oczerniam, krzywda jest większa. Gdy obmawiam, krzywda jest mniejsza. Gdy mówię o bliźnim nie naruszając jego dobrego imienia, wtedy go nie krzywdzę. W sytuacji oszczerstwa i obmowy ważne też jest, na ile moje słowa pozbawiają go dobrego imienia. Obmowa w drobnych sprawach nie może być grzechem cieżkim...

Podobnie jest w sytuacji kłótni. Zależy jak bardzo skrzywdziliśmy drugą osobę. W ocenie tego czynu ważne więc też jest czy i jak szybko się pogodziliśmy. Czym innym jest bowiem kłótnia z mamą, która kończy się przeprosinami, choćby następnego dnia, a czym innym trwanie w gniewie kilka lat. Odpowiadający nie wie, jak te wasze kłótnie wyglądają, ale przypuszcza, nie są wielkim grzechem. Zapewne szybko się godzicie..

Musisz więc spytać sumienia, a w razie razie wątpliwości co do oceny moralnej czynu proszę zawsze pytać spowiednika, który powinien w tej sytuacji pomóc...

J.

więcej »