.l. 12.09.2004 19:17
Ostatnio coś duzo tutaj o zakonach i powołaniu. A mnie trapi problem tego samego typu. Z jednej strony chciałabym zrezygnować z wszystkiego, by poświęcić się Bogu, a z drugiej strony nie wiem boję się, czy szkoda mi tego wszystkiego, właściwie nie wiem czego, bo i tak chce umrzeć dla świata, nie cieszy mnie dyskoteka, ale tylko to, co wiąże się z Bogiem, nie czytam juz książek, które niczego mnie nie nauczą. I dziwna jestem bo chyba obawiam się przeczytać Naśladownictwo Tomasza a Kempis, bo mysle, że jak to przeczytam to już nie będę potrafiła ianzcej, jak tylko pójść do zakonu. A jest też we mnie taka myśl, że pozostanie tutaj, to wybranie siebie. A jeszcze ostanio pisało, że jak się nie jest pewnym to i tak lepiej pójść do zakonu..