Anonim 09.09.2004 07:28
Kiedy mówi się, że ktoś jest rzeczywiście powołany do życia zakonnego, czym to się charakteryzuje? A co kiedy się stoi na rozstaju dróg? Z jednej strony chce się Bogu oddać wszystko, wyrzeczenia nawet potrafią sparawiać radość, a z drugiej strony jest osoba - owy ktoś? Czy może najpierw poznać tę osobę, czy od razu z góry zakładać, że idzie sie do zakonu?