Michał 19.08.2004 17:30

Na początku chciałem podziękować za odpowiedzi na moje poprzednie pytania. Bóg zapłać. Dzisiaj mam takie - choć pewno nie dostanę na nie odpowiedzi. Bo chodzi o to że mama i brat już kilkanaście lat w ogóle nie chodzą do kościoła. A nie chodzą dlatego, że nie podoba im się, i to bardzo - że księża którzy przewinęli się przez parafię jeżdzą bardzo drogimi samochodami. Bardzo ich to denerwuje i mają tutaj rację bo mi się to też bardzo nie podoba. Tyle że ja się jakoś przełamałem i od 2,5 roku do kościoła chodzę po ponad 10 letniej nieobecności.
I jeżeli z tego powodu nie chodzą do kościoła - to czy mogą mieć po śmierci kłopoty? Bo chodzi też o to, że ja ich zdanie podzielam i też źle wyrażam się o księżach którzy pobierają wysokie opłaty za pogrzeby i śluby, a także za Msze.

PS.No bo jak tu w sumie można się dobrze wyrażać??

Odpowiedź:

Opinie, które wyraża Twoja rodzina, a które sam podzielasz nie są grzechem, o ile mają prawdziwe podstawy, to znaczy nie wynikają z oszczerstwa czy innej złej woli. Niechodzenie do Kościoła na niedzielną Mszę jest jednak grzechem ciężkim. Na pewno na sądzie Bóg o to zapyta. Na ile uzna, że Twoi bliscy popełniali to zlo świadomie i dobrowolnie, tego odpowiadający już nie wie. Ludzka psychika bywa czasem bardzo pokręcona...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg