Marta
28.07.2004 12:18
Często spotykam się z twierdzeniem, że wolność to wybór tego wszystkiego co dobre, słuszne, prawdziwe. A jeżeli ktoś wybiera zło to jest zniewolony. Tego nie rozumiem, bo dla mnie wolnośc oznacza jedynie możliwość wyboru, a nie rezultat tego wyboru. To co ja wybieram to jest już efekt wolności a nie wolność. Bóg dając czlowiekowi wolność nie nakazał mu wybierać dobra, bo cóż to by była za wolność. Dlaczego więc tłumaczy się wolnośc jako wybór dobra, czyż wtedy nie ogranicza się wolności? Nie nakazuje się czynić dobra?
Odpowiedź:
Problem tkwi w koncepcji wolności. Trudno bez porzucenia jednej, zrozumieć drugą. Dla Ciebie liczy się możliwość wyboru. Dla zwolenników tezy która przedstawiasz wybór zła nie może być wyborem wolnym, bo świadczy o zniewoleniu. Jaśniej: nikt, kogo poznanie nie jest w jakiś sposób zaciemnione, nie mówi o zgniłym jabłku, że jest cudownym, smakowitym owocem. Tylko omamiony, wprowadzony w błąd może tak powiedzieć. Ale jego wybór trudno uznać za wolny. Podobnie wybór zła świadczy o duchowym zaślepieniu, bo gdyby człowiek miał jasny ogląd spraw, nie wybrałby tego, co złe...
Twojej tezie - wolność to wolność wyboru - zwolennicy tej drugiej odpowiadają: wybierać w sposób wolny można tylko nie będąc omamionym, wprowadzonym w błąd, żyjąc w ułudzie...
J.