Janusz 27.03.2004 21:21
Po powtórnym zawarciu małzeństwa /poprzednio był zawarty ślub kościelny/ pozostaję w świetle nauki Kościoła Rzymsko-Katolickiego w ustawicznym grzechu bez możliwości przyjmowania Eucharystii. Czy w takim razie nie chcąc odchodzić całkowicie od wiary chrześciańskiej jedynym rozwiązaniem jest zmiana przynależności do Kościoła. Dlaczego inne kościoły chrześcijańskie są w tym względzie bardziej tolerancyjne? Zaznaczam także, że spotkałem się z propozycją ze strony księdza rzymskokatolickiego załatwienia unieważnienia poprzedniego ślubu za odpowiednia opłatą /podobno nie jest to żadnym problemem/. W tej sytuacji udawanie twardego stanowiska wydaje mi się jedynie dobrym biznesem i coraz częściej zastanawiam się nad sensem dalszej przynależności do Kościoła w którym jestem traktowany jako człowiek niższej kategorii podnosząc jedynie statystykę a w którym liczą się jedynie moje pieniądze.