FeLix
18.03.2004 22:55
Na początku powiem, że nie jestem antyklerykałem, więc nie prosze mnie nie zrozumieć źle. 1) Poprostu jestem troche "zdegustowany" kiedy widze jak biskup jedzie nowym mercedesem, proboszcz buduje sobie plebanie, która przypomina wille. Po co ? Przecież Jezus, którego duchowni powinni naśladować nie przywiązywał duzej wagi do "skarbów". Mamonna potrafi zniszczyć człowieka, nawet w Biblii Bóg mówi nam, że nie mamy przywiązywać się do rzeczy materialnych, nie powinniśmy się otaczać bogactwem. Dlaczego nie żyją skromnie, popieram budowanie pięknych świątyni, ale otaczenia się bogactwami przez duchownych NIE. Kiedy, jeżeli Bóg pozwoli wstąpie w szereg Jego żołnierz (2Tm 2, 3), odrzuce pieniądze. Ale to nie istotne. 2) Drugą kwestią jest zjednoczenie chrześcijaństwa, dlaczego KK "pcha" się na wschód ? Przecież tak bardzo chcemy pojednania, więc zaufajmy braciom, zróbmy ten Wilki Krok i pokażmy, że naprawde tego chcemy ! Zróby to o co nas proszą i odejdźmy z ich terenu i czekajmy na reakcje. Podział nastąpił w roku 1054, więc najwyższy czas skończyć z tym. Przecież kwestie teologiczne, które nas dzielą wyraża się w 6 punktach.
PS. Przepraszam za forme, pytanie pisałem jako szerego lużnych zdań, więc stylistyka może być nieodpowiednia :) Żegnam i niech Bóg ma nas w swej opiece ...
Odpowiedź:
1. Bogactwo księży to sprawa wymykająca się czarno-białym osądom. Przede wszystkim dlatego, że wielu księży żyje skromnie. Ale tego uogólniający sprawę pieniędzy niektórych księży zdają się nie widzieć. Po drugie dlatego, że ktoś, kogo stać na dobry samochód wcale nie musi przywiązywać do bogactwa wielkiej wagi. Podobnie budujący probostwo: często nie buduje dla tylko siebie, bo probostwo nie jest jego własnością, ale także dla parafii i dla kilku pokoleń księży, którzy w tej parafii będą pracowali. Po trzecie zaś dlatego, że rzeczywiście niektórzy księża zdają się zbyt wielką wagę przywiązywać do spraw materialnych... W całej sprawie trzeba roztropnego osądu, a nie pełnych zazdrości pretensji. Właśnie zazdrość wydaje się odgrywać tutaj wielką rolę...
2. Także ta kwestia jest nieco bardziej skomplikowana. Kościół katolicki nie pcha się na wschód. To jego wierni z różnych przyczyn tam się znaleźli. I mają prawo do duszpasterskiej opieki. A że zdarzy się, że nominalnie prawosławny przyjmie katolicyzm? Konwersje zdarzają się wszędzie... Podobnie prawosławni znaleźli się na zachodzie Europy. I też prowadzą tam duszpasterstwo nie uznając jurysdykcji miejscowych biskupów katolickich. W dyskusjach o działalności Kościoła katolickiego w Rosji część rozmówców tę kwestię bagatelizuje. Tymczasem sprawiedliwość każe zobaczyć i jedną i drugą stronę medalu...
J.