szt
18.03.2004 16:17
Bardzo Was proszę, abyście wyłożyli mi „kawę na ławę”. Moje problemy są takie:
1. Kapłaństwo kobiet:
a) czy to prawda, że Eucharystii w początkach chrześcijaństwa przewodniczyli ludzie świeccy? Czy były tam również kobiety?
b) na czym polegała funkcja diakonis? czy były to święcenia wyższe, czy niższe posługi? skądm o tym wiadomo? (o ile wiem, to kobiety - diakonisy nosiły stuły czyli symbole - przynajmniej dzisiaj - władzy kapłańskiej
c) Teologowie zawzięcie dyskutują nt. ordynacji kobiet: czy dokument papieża na ten temat był nieomylny, czy noie był, czy należy prawda o kapłaństwie kobiet do prawd objawionych, itd. PYTANIE: CZY ABSOLUTNIE, NIEODWOŁALNIE, I DEFINITYWNIE MOŻNA Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ STWIERDZIĆ, ŻE KOŚCIÓŁ NIGDY NIE DOPUŚCI KOBIET DO ŚWIĘCEŃ KAPŁAŃSKICH? PROSZĘ O ODPOWIEDŹ TAK/NIE. Proszę o uzasadnienie odpowiedzi. d) na czym w dzisiejszych czasach polegałby diakonat kobiet?
2. Nieomylność Kościoła
a) Papież Św. Pius X nakazał księżom składać przysięgę antymodernistyczną. Mówi ona o tzw. Ewolucji dogmatów. Czy wobec tego nie jest błędem (a właściwie herezją) mówienie, że np. kremacja była zakazana, teraz ją można stosować bo to były wtedy tylko względy kulturowe. W taki sam sposób można się zastanawiać nad dopuszczalnością antykoncepcji – czy jest możliwe – patrz pytanie o kapłaństwo kobiet – żeby Kościół kiedyś, podobnie jak z kremacją, uznał iż zakaz antykoncepcji miał błahe podłoże i antykoncepcję będzie można stosować? Dlaczego tej przysięgi się już dziś nie składa? Czy nie byłby ona przypom,nieniem o podstawowych prawdach wiaty dla tzw. postępowych katolików? Tak samo nikt już nie mówi o Syllabusie Errorów, który zawiera wiele pouczeń nt. spraw związanych z nieomylnością kościoła.
b) istnieje tzw. Syllabus Errorum. Tam jest napisane, że herezją jest mówienie, że papież nie musi posiadać władzy świeckioej 3. W ogóle pogubiłem się w tymch wszystkich sprawaxch związanymch z nieomylnością Kościołą. Wydaje mi się czasem że lefebvryści mają rację, mówiąc że obecnie wyznawanych prawd wiary nie można do końca pogodzić z tym, co było przed Vat. II
3. Czy Karl Rahner był modernistą? Pisał on w swej książce „Taka jest nasza wiara” o tym, że o dopuszczalności antykoncepcji każdy musi zadecydować sam, a encyklika Humanae vitae to tylko wskazówki dotyczące życia seksualnego
4. Dlaego interkomunię z protestantami praktykuje się, choć w sytaucjach nadzwyczajnych, ale się praktykuje. Przecież nawet sytuacja nadzwyczajan nie upowaznia, żeby protestant, którwy nie wierzy w Przeistoczenie, przyjął Ciało Pańskie. KPK mowi żeby ci którzy przyjmują wtedy Eucharystię, wyznawali do niej wiarę katolicką. Czyli co? Wyrzekli się swego np. protestantyzmu na czas udzielania sakramentu, czy tak w ogóle? Bo w tym drugim wariancie toby musieli przysiąpić potem oficjalnie do KK. Co z tym fantem zrobić???
Być może za dużo wymagam. Ale nie mogę sobvie poradzić z wybranymi problemami. Pomóżcie mi je rozwiązać. Pogubiłem się w dziesiątkach sprzecznych wypowiedzi różnych teologów i pseudoteologów.
prosze o odpowiedz takze na maila i niepodawanie go na stronie internetowej
1. Rozważając tę kwestię trzeba chyba zacząć od pewnej uwagi metodologicznej. Otóż Kościół stwierdzając, że Eucharystię mogą sprawować jedynie wyświęceni na kapłanów mężczyźni opiera się na swojej Tradycji. Ktoś, kto twierdzi że nie ma takiej tradycji powinien podać konkretne przykłady nieprawdziwości tej tezy, czyli powołać się na jakieś przykłady biblijne, pisma Ojców Kościoła lub inne dokumenty Kościelne. Poza tym należałoby wykazać, że odmienna praktyka nie była jakimś wybrykiem jednego czy drugiego biskupa, a była przez Kościół akceptowana. Tego nikt nie zrobił. Twierdzenie „podobno” ma wyraźnie walor plotki. W niej – wbrew przekonaniu niektórych – nie musi być ani źdźbła prawdy. Jednak bardzo trudno jest nieprawdziwość takiej plotki wykazać. Trzeba by bowiem przestudiować ogromny materiał źródłowy. Zapewne jednak i to zwolennikom pewnych tez by nie wystarczyło. Bo skoro nie ma w dostępnym, to może ktoś sfałszował źródła... To jest chore. Stawiający zarzuty musi je sensownie uzasadnić, a nie powoływać się na plotki. Proszę wybaczyć, ale w ten sposób można np. postawić tezę, że przyjmujący święcenia kapłańskie musiał trzykrotnie podskoczyć na jednej nodze i podrapać się za lewym uchem. Absurdalne? Oczywiście, ale kto odpowiadającemu udowodni, że nigdy nie było takiego przypadku? Przejdźmy do konkretów.
a) w początkach chrześcijaństwa nie było nazw „duchowni” czy „świeccy”. Proszę jednak zajrzeć do Pisma Świętego. Jezus powołał dwunastu Apostołów przekazując im swoją władzę (Mt 10, 8. 18, 18), i nakazał sprawować Eucharystię (Mt Łk 22, 19) a i oni później ustanawiali w Kościołach przełożonych przez nakładanie rąk (Dz 6,6 1 Tm 4, 14; 2 Tm 1,6 Dz 28, 17. 28 1 P 5,2). Skoro tak wielką wagę przywiązywano w Kościele do posługi starszych, to twierdzenie, że nie ma znaczenia kto przewodniczy Eucharystii jest chyba naciągane... Trzeba by wskazać, że rzeczywiście gdzieś kiedyś sprawował Eucharystię ktoś, kto nie był ustanowionym starszym (prezbiterem) i że był to uznany w Kościele zwyczaj...
b) ks. Henryk Paprocki (prawosławny) twierdzi, że to były święcenia, ale diakonatu. Nie miały prawa sprawowania Eucharystii. Jego ciekawy artykuł znajdziesz na stronie:
http://www.orthodox.pl/logos/diakonisy.htm
c) List Apostolski Jana Pawła II Ordinatio Sacerdotalis (4) tak to formułuje:
„Choć nauka o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom jest zachowywana w niezmiennej i uniwersalnej Tradycji Kościoła i głoszona ze stanowczością przez Urząd Nauczycielski w najnowszych dokumentach, to jednak w naszych czasach w różnych środowiskach uważa się ją za podlegającą dyskusji, a także twierdzi się, że decyzja Kościoła, by nie dopuszczać kobiet do święceń kapłańskich ma walor jedynie dyscyplinarny. Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”.
Zdaniem piszącego te słowa papież wypowiedział się tu ostatecznie przeciwko udzielaniu święceń kapłańskich kobietom...
d)Wydaje się, ze gdyby przywrócono w Kościele katolickim funkcje diakonisy, to jej funkcja byłaby podobna do funkcji w starożytności... Teologowie katoliccy od strony teologicznej nie widzą przeszkód w przywróceniu tej tradycji... Być może ktoś dostrzega tu jakąś sprzeczność z odpowiedzią zawartą w punkcie c). Niech Wyjaśnieniem tej kwestii będzie nauka Katechizmu Kościoła Katolickiego (1554 i 1569):
1554 "Urząd kościelny, przez Boga ustanowiony, sprawowany jest w różnych stopniach święceń przez tych, którzy od starożytności już noszą nazwę biskupów , prezbiterów i diakonów". Nauka katolicka, wyrażona w liturgii, Urząd Nauczycielski i stała praktyka Kościoła uznają, że istnieją dwa stopnie uczestniczenia w kapłaństwie Chrystusa: episkopat i prezbiterat. Diakonat jest przeznaczony do pomocy im i służenia. Dlatego pojęcie sacerdos - kapłan - oznacza obecnie biskupów i prezbiterów, a nie diakonów. Nauka katolicka przyjmuje jednak, że zarówno dwa stopnie uczestniczenia w kapłaństwie (episkopat i prezbiterat), jak i stopień służby (diakonat), są udzielane za pośrednictwem aktu sakramentalnego nazywanego "święceniami", to znaczy przez sakrament święceń:
Niech wszyscy szanują diakonów jak [samego] Jezusa Chrystusa, a także biskupa, który jest obrazem Ojca, i prezbiterów jako Radę Boga i zgromadzenie Apostołów; bez nich nie można mówić o Kościele .
1569 "Na niższym szczeblu hierarchii stoją diakoni, na których nakłada się ręce <>" . Przy święceniach diakonatu tylko biskup wkłada ręce. Oznacza to, że diakon jest specjalnie związany z biskupem w zadaniach swojej "diakonii" .
2. W kwestii nieomylności trzeba chyba przypomnieć pewną rzecz oczywistą. Jeśli Kościół jest nieomylny to dotyczy to także Kościoła na i po Soborze Watykańskim II. Jeśli tej prawdy nie zaakceptujemy, to możemy wskazać na dowolną reformę w Kościele i powiedzieć, że zdradziła ona wcześniejszą naukę i tym samym oskarżyć Kościół o brak ortodoksji. Proszę wybaczyć, ale jeśli dokumenty soborowe poparła zdecydowana większość obecnych biskupów, jeśli zaakceptował je wybrany zgodnie z prawem papież, to nie ma powodu, by na serio traktujący swoją wiarę katolik odrzucał te wskazania. Ci, którzy odrzucają Sobór w gruncie rzeczy prowadzą do kolejnej schizmy w Kościele (a wiadomo z jakiego ducha są rozłamy). Tymczasem Sobór zrobił rzecz niezwykle ważną. Kościół, w którym wielu czuło się jak w oblężonej twierdzy otworzył na powrót na świat. A przede wszystkim przypomniał, że historia Kościoła nie zaczęła się na Soborze Trydenckim...
a) Niektóre kwestie widać dopiero z perspektywy czasu. W tamtych czasach kremacja była dla niektórych wyrazem zaprzeczania wierze w zmartwychwstanie ludzkich ciał. Szczerze mówiąc odpowiadający i dziś spotyka się z podobnym myśleniem: jeśli ktoś został spalony, to nie zmartwychwstanie. I tylko sprzeciwem wobec takiej postawy można wytłumaczyć zakaz kremacji. Dziś ten problem już nie istnieje. Tymczasem kwestia stosowania antykoncepcji sięga znacznie głębiej. Chodzi o wizję człowieka: o to, by nie degradować osoby do roli przedmiotu użycia. Nie czas i miejsce tłumaczyć tu szerzej problem, którym kilkakrotnie w tym dziale się już zajmowaliśmy. Ale to zdecydowanie problem ponadczasowy... A co do składania antymodernistycznej przysięgi... Dziś obejmujący urząd składają wyznanie wiary. To chyba coś znacznie większego niż wyrzeczenie się błędów...
b) Syllabus to wykaz bardzo różnych poglądów, które Piusowi IX wydawały się błędne. „Są wśród nich i poglądy teologiczno-filozoficzne względnie moralne, i sądy historyczne, prawne i polityczne na temat Kościoła”. (M. Wojciechowski). Tymczasem Kościół jest nieomylny jedynie w kwestiach wiary i moralności. Kościół przyjmując później w niektórych kwestiach inne rozwiązania wyraźnie określił, że nie należały one do depozytu wiary...
3. Karl Rahner był szanowanym teologiem. Jak wielu szanowanych teologów miewał oponentów... Czas się zmienił, i modernizm jako taki przestał być zagrożeniem. Choć niektóre jego (modernizmu) tezy znaleźć można w różnych dzisiejszych prądach umysłowych przeciwnych nauce Kościoła, to przecież inne stały się dziś oficjalnym nauczaniem Kościoła...
4. Z protestantami nie praktykujemy interkomunii. Sprawa o której piszesz wyjaśniona jest w kanonie 844 §4 Kodeksu Prawa Kanonicznego:
„Jeśli istnieje niebezpieczeństwo śmierci albo przynagla inna poważna konieczność, uznana przez biskupa diecezjalnego lub Konferencję Episkopatu, szafarze katoliccy mogą godziwie udzielać wymienionych sakramentów także pozostałym chrześcijanom (chodzi o Kościoły, w których – według nas - nie ma ważnego sprawowania tych sakramentów), nie mającym pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, którzy nie mogą się udać do szafarza swojej wspólnoty i sami o nie proszą, jeśli odnośnie do tych sakramentów wyrażają wiarę katolicką i do ich przyjęcia są odpowiednia przygotowani”.
Osoba taka nie staje się przez to katolikiem. Tylko odnośnie tych sakramentów, będąc odpowiednio przygotowana, wyraża wiarę katolicką
Na zakończenie jeszcze jedna uwaga. W dobie wielkiego zagrożenia laicyzacją tak zwani zwolennicy tradycji mogliby więcej sił i czasu poświęcić ewangelizacji i katechezie, a nie walce z innymi katolikami...
J.