DZIEWCZYNA:( 21.02.2004 20:27

Szczęść Boże! W dzisiejszym świecie spotykamy się z wielką niesprawiedliwością (chodzi mi głównie o sprawy materialne). Mój tata po ponad 30 latach ciężkiej pracy dostaje 560 zł. Jego zakład jest w ciężkiej sytuacji i w każdej chwili może dostać wypowiedzenie. Moja mama pracuje i powiedzmy szczerze że mamy co jeść i nie toniemy w długach. Często jednak zastanawiam się co może się stać gdy mój tata straci pracę i właśnie wtedy myślę o bezdomnych, bezrobotnych i ciężko schorowanych a także o tych którym wszystko przychodzi bez najmniejszego trudu. Bóg kocha wszystkich ale dlaczego jednym daje tak wiele a inny pozwala cierpieć? To pytanie nurtuje mnie już od dawna a pytani księża odpowiadają że trzeba wierzyć i mieć nadzieję. Wiem jednak że jeżeli coś za długo trwa to odechciewa się wszystkiego, a gdy Bóg pomoże to może być poprostu za późno. Proszę bardzo o odpowiedź i z góry dziękuję!

Odpowiedź:

Trzeba chyba przede wszystkim powiedzieć, że Bóg nie zlikwidował jeszcze ostatecznie wszelkiego zła na ziemi. Choć zostało już pokonane przez śmierć Jezusa, to jednak pełne zwycięstwo dobra okaże się dopiero na sądzie ostatecznym. Póki jednak trwa nasze „dziś” doznajemy na ziemi skutków grzechu pierworodnego. A jednym z nich jest niesprawiedliwość społeczna. Nie byłoby jej, gdyby nie zło tkwiące w człowieku. Gdybyśmy potrafili wyrzec się egoizmu i lenistwa, to nie byłoby takich dysproporcji w zamożności między ludźmi. Egoizmu, gdyż prawdą jest, że wielu wykorzystuje swą pozycję i bogaci się kosztem słabszych i wyzyskiwanych. Lenistwa, gdyż wielu uważa, że społeczeństwo powinno im zapewnić odpowiedni poziom życia bez jakiegokolwiek wysiłku z ich strony. Obie postawy są w naszych czasach obecne i obie przyczyniają się do wzrostu społecznej nierówności.

O tym, że Bóg póki co pozwala istnieć złu pięknie powiedział Pan Jezus w przypowieści o chwaście (Mt 13, 24-30)

Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, byśmy sami, przez szczere nawrócenie naszych serc i przez tworzenie sprawiedliwych praw, starali się uczynić ziemię jak najbardziej podobną niebu.

Inną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę, to fakt, że Bóg na sądzie weźmie pod uwagę to, ile nam dał na tej ziemi. Ilustruje to przypowieść o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19-31):

Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz.. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody.. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie.. I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu.. Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz.. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać.. Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca.. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki.. Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają.. Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą. Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.

Bóg weźmie więc na sądzie pod uwagę to, co dał nam tu na ziemi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ubogi łatwiej trafi do nieba. Bogacz musi bardzo roztropnie ze swoim bogactwem postępować...

Na koniec jeszcze jedna prośba: proszę rzeczywiście powierzać te sprawy Bogu. On naprawdę wie, że potrzebujemy chleba powszedniego. I chętnie nam go udzieli. Może warto gorliwie powtarzać słowa modlitwy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg